Wczoraj postawione było pytanie:
Dlaczego nie grzeszyć?
Pan Bóg dzisiaj w pierwszym czytaniu mówi:
Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój…
A my za psalmistą wołamy do Boga:
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie,
Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl Twe ucho
na głos mojego błagania.
Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl Twe ucho
na głos mojego błagania.
Bo
Jeśli
zachowasz pamięć o grzechu, Panie,
Panie, któż się ostoi?
Panie, któż się ostoi?
A wołamy, ponieważ
Pokładam nadzieję w Panu,
dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie,
dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka,
niech Izrael wygląda Pana.
dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie,
dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka,
niech Izrael wygląda Pana.
A dlaczego
moja postawa jest właśnie taka? Pragnę gorąco, żeby taka była?
Bo Kocham.
I tu jest odpowiedź na to wczorajsze pytanie „Dlaczego nie grzeszyć”?
Nie
grzeszyć dlatego, żeby nie ranić Miłości.
Z miłości nie grzeszyć.
Jak to dobrze koresponduje z tym co czytaliśmy w trochę wcześniejszym wpisie „Porozmawiajmy o moim życiu powiedział człowiek”.
Takie oto:
„Będziesz
miłował Pana Boga swego, z całego serca swego, z całej duszy swojej, i ze
wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego.”
Wszystko się sprowadza do Miłości, albo do jej
braku. Gdy je braknie, pojawiać się może grzech.
Dlatego, jak mówi Św. Paweł w drugim dzisiejszym czytaniu:
Żyjmy według
ducha, a nie według ciała, a wtedy będziemy podobać się Bogu.
Gdy
wspomnimy inne słowa z Biblii, że ciało dąży do czego innego, niż duch...., to nie
dziwmy się, że gdy pójdziemy za tym szeroko pojętym, cielesnym dążeniem, to miłość zostawiamy na boku i pojawia się
grzech....
Miłość to
światło. Jeśli chodzimy w miłości, nie potkniemy się.
W dzisiejszej
Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza, czytamy min. takie słowa:
Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: «Łazarz
umarł, ale raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście
uwierzyli.
Znak był Apostołom potrzebny.
Zwróćmy jednak uwagę na dialog Pana Jezusa z Martą:
Marta rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu
był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o
cokolwiek byś prosił Boga».
Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie».
Rzekła Marta do Niego: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym».
Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»
Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat.
Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie».
Rzekła Marta do Niego: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym».
Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»
Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat.
Marta
wyznała Wiarę nim znak się dokonał.
Bracie i
siostro. Od Miłości wcześniejsza jest Wiara. Bo nie można umiłować jeśli się nie
uwierzy.
WIARY i
MIŁOŚCI oraz życia NADZIEJĄ życzę każdemu.
Grzechy same będą zamierały.
Sławek
Aniu
Dziękuję za ukierunkowanie na ten tok myślenia.
Liturgię słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy tutaj:
Co to znaczy kochać? To znaczy chcieć dla kogoś dobra. Jeśli rozszerzymy tą miłość na każdego człowieka, to dobrem względem każdego będziemy się kierować. Dalej... kochać Boga, to czynić dobro z miłości do Niego i bliźniego. Zatem żyjąc w Świetle Bożej miłości, będziemy brzydzić się grzechem. Jednak człowiek jest tylko człowiekiem i w grzech niestety czasem idzie. A wtedy? Podczas Sakramentu Pokuty mamy szansę wyjść z naszego grobu, którym są nasze grzechy. Tylko Pan Bóg może przywrócić nas życiu.
OdpowiedzUsuń"U Pana jest bowiem łaska, *
u Niego obfite odkupienie.
On odkupi Izraela *
ze wszystkich jego grzechów."
Kochać to znaczy powstawać.
OdpowiedzUsuńTylko Bóg kocha stale, człowiek niestety upada, ale jego powstawanie, to nowe pałanie miłością.
Gdy człowiek przylgnie do Miłości, będzie miał siłę powstawać.
A jeśli życie w Miłości uczyni sensem swojego ziemskiego bytu, wierzę, że będzie się co najwyżej potykał, a nie upadał.
Bez Miłości nie będzie szczęśliwy.