Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

15.02.2014

Ks. Rdz. 32 – 33 Pojednanie Jakuba i Ezawa.


Spotkanie Jakuba i Ezawa - Francesco Hayez.
   W dzisiejszej wędrówce przez Biblię, napotykamy temat, który bardzo pasuje do poruszanego w tym tygodniu problemu przebaczenia. Rozdział 32 i 33 opisuje bowiem  pojednanie Ezawa i Jakuba.

  Czytając ten fragment przypomniała mi się przypowieść o synu marnotrawnym, który po latach tułaczki i poniżenia wraca na łono rodziny i jest z radością przyjęty przez swojego ojca.
   Tutaj jest podobnie. 
 Jakub również wraca do brata, do swojej ziemi, po latach służby u swojego teścia.  Ezaw z miłością przyjmuje swojego brata, któremu kiedyś w chwili gniewu za "skradzione" Błogosławieństwo, poprzysiągł zemstę. 
  Jakub lękał się reakcji Ezawa, bo miał świadomość tego, jak wielką krzywdę mu wyrządził. Uniżył się i przedstawił się, jako jego sługa, próbując tym okazać swoją skruchę. Dla zadośćuczynienia przygotował też spore stadko zwierzyny.

  A Ezaw?
Okazał mu miłosierdzie. Przyjął z miłością braterską i obydwaj zapłakali.

  Nim się jednak spotkali, coś ważnego w życiu Jakuba się wydarzyło. Odprawił wszystkich,  pozostał sam i modlił się. W tej samotnej chwili Jakub zaczął walkę z Aniołem. Stanął twarzą w twarz z Bogiem. Stoczył walkę z samym Bogiem. Tu musiał zostać pokonany stary człowiek, aby mógł się narodzić nowy.
  Jakub nie chciał się poddać w walce i Bóg zwichnął mu staw biodrowy, czy to zwichnięcie to był ten przełom? Było mu dane  jakieś cierpienie, a przez cierpienie często ma się zupełnie inne, nowe spojrzenie na siebie, na swoje życie.
  Bóg odsłonił mu to czego wcześniej nie dostrzegał?  Było to zapewne po to, aby złamać upór Jakuba. Narodził się wówczas nowy Jakub, któremu Bóg nadał nowe imię - Izrael.
 
 Zapewne dopiero wówczas, Jakub był gotowy na spotkanie ze swoim bratem.

  Modlitwa...Pokora, miłość, miłosierdzie i przebaczenie. To wszystko zostało odkryte w tym Biblijnym opowiadaniu.  To jest to czym powinniśmy się kierować w naszym życiu. Nawet jeśli to nas tak wiele kosztuje, kiedy się toczy ta wewnętrzna walka.  Mimo naszych uprzedzeń, przyzwyczajeń, przekonań, niech jednak zawsze zwycięży Bóg. Trzeba pozwolić dać Mu się złamać, pokonać, może nawet pragnąć tego, aby mógł narodzić się w nas nowy człowiek.

   Aneta

2 komentarze:

  1. Muszę Ci się przyznać Anetko, że nie rozumiałam tego "zajścia" z biodrem Jakuba, wytłumaczyłaś to bardzo ładnie, :-) co dwie głowy to nie jedna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że coś tam pomogłam rozjaśnić... ;)
    I po to między innymi, człowiek jest dany człowiekowi :)
    Pozdrawiam Cię Elizko i dziękuję za wspólną wędrówkę :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.