W
ostatnim tygodniu, wpisy na naszej stronie krążyły wokół tematu przebaczenia...
Jak bardzo jest to trudne, to zapewne
wiele osób, mogło by o tym poświadczyć.
Żeby
przebaczyć, trzeba mieć w sobie olbrzymie pokłady wiary w Boga i w Jego Miłosierdzie,
ale też miłości do siebie samego i do bliźniego.
Jak do takiej postawy dojść? Jak dojrzeć
do przebaczenia?
Otóż,
trzeba iść drogą, którą wytyczył nam Jezus trzymając się bezwzględnie Jego
przykazań.
Poprzez swoje decyzje, dokonujemy
wyboru...
A wybieramy życie, albo śmierć.
Idąc
przez życie, musimy wybierać pomiędzy dobrem, a złem.
Pan
dał nam wolną wolę.
Pragnie jednak, abyśmy podążyli drogą, którą obstawił dla
nas drogowskazami.
Możemy pójść drogą do życia, albo
zrezygnować z niej i pójść w kierunku śmierci.
Nie ma innej drogi. Nie ma drogi pośredniej
- kompromisów, ustępstw, czy omijania niewygodnych praw.
Bóg oczekuje od nas radykalnej postawy.
Nie możemy się z nim targować, nie możemy używać półśrodków.
Jego przykazania są jasne i czytelne, a
mimo to, w naszych myślach, słowach pojawiają się ciągle jakieś
"ale".
To "ale", doprowadzi nas jednak
donikąd, ponieważ Boże drogowskazy, są wedle Bożej wiedzy, a nasze „ale”, wedle
naszego – ludzkiego rozeznania, czasem nawet bez rozeznania, tylko z widzimisię.
Kiedy przebaczamy, to przebaczajmy w
pełni, niech nie pojawia się tam słowo, "ale"...
Kiedy
musimy zmierzyć się z jakimś problemem np. natury moralnej, niech wskazówką do
rozwiązania, będzie to: czy to się podoba Bogu, a wtedy nie będzie wątpliwości i "ale" się nie pojawi.
Niech te słowa z dzisiejszej Ewangelii
zawsze będą z nami, kiedy pojawią się wątpliwości:
"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak;
nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi»."
Odnośnie naszych wyborów i postawy przed Bogiem, bardzo wymowne są, chociaż czytane przy innej okazji,
słowa z Apokalipsy.
Ap
3, 15 - 16
"Znam twoje czyny, że ani zimny, ani
gorący nie jesteś.
Obyś był zimny albo gorący!
A tak, skoro jesteś letni
i
ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust."
Nieraz widzę, jak bardzo letnią postawę
przyjmuję, jak mało z siebie daję, jak boję się określić i głośno powiedzieć,
że coś jest złe.
Jak trudno mi jest pokonać własną pychę i
przebaczyć...
Jak bardzo obawiam się tego, co inni o
mnie pomyślą, a zapominam o tym, czego oczekuje Pan...
Tak łatwo rezygnuję z tego co dał mi Bóg.
A Jezus powiedział wyraźnie:
Łk
9, 23 -24
"Jeśli kto chce iść za Mną, niech
się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie
naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie
z mego powodu, ten je zachowa.
Aneta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.