Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

9.10.2013

Moja wiara

Jeśli chodzi o moją wiarę...trwam... staram się poświęcać czas Bogu na modlitwie, uczę się systematyczności i konsekwencji, na razie jestem jeszcze na etapie modlitwy ustnej... wiem, że tego mi brakuje..,
ale są momenty, że ta codzienna modlitwa jest najszczerszym pragnieniem serca, słowa z modlitwy " Ojcze nasz" mają w sobie tyle głębi... czasem wyciskają mi łzy z oczu… dziękuję wtedy Bogu, że pozwolił mi pokochać siebie, że dał Łaskę wiary, że Jest...


Może moja miłość do Niego jest ułomna ale w takim momencie, mówiąc Mu, że Go kocham wiem,
że słowo wyraża pragnienie serca, duszy... jest szczere, prawdziwe... bez kokieterii... czuję się szczęśliwa, gdy wiem, że mnie przenika całą, nie potrafię do Niego pięknie mówić... ale, czy może być coś piękniejszego niż szczerze odmówiony pacierz?

  Długa droga przede mną, uczę się odwagi w wierze... może przyjdzie mi całe życie to robić, walczyć
ze sobą...
Jeśli taka Jego wola to znaczy, że to jest najlepsze dla mnie, że ta walka przybliża mnie do Niego... Może muszę walczyć o Boga w swoim życiu, żeby docenić wszelkie dary i łaski, które od Niego otrzymuję...
i jednocześnie, żeby nie popaść w pychę.

Ania

8 komentarzy:

  1. Droga Aniu,
    masz rację, wiara to trwanie, systematyczność ale pewnie i oczekiwanie wezwania.. Jeśli mogę dodać, modlitwa wstawiennicza jest dla mnie łaską, bo pobudza mnie do trwania przed Bogiem w każdej chwili dnia. On sam delikatnie przychodzi w ciszy a teraz szczególnie w różańcu, w którym Matka Boża jest z nami ze swoją miłością i czułością. Niech Bóg będzie uwielbiony!
    Anna Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu
    Przede mną też długa droga, choć ta życiowa, może wydawać się, że krótsza.
    Pacierz, modlitwa początku.
    Taka niby codzienna normalność, śniadanie duchowe,
    jeśli weźmiemy pod uwagę początek dnia.
    Czy jest u mnie tak, jak być powinno?
    No, nie do końca, chociaż to śniadanie zawsze jest.
    A przecież bez śniadania, dalej może być ciężko….
    Panie Boże, proszę Cię, o łaskę porządnie odmawianego Pacierza.

    Sławek

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja imienniczka a moja kolezanka przezywa kryzys w wierze.Ona przestaje walczyc o Boga.Opuszcza Msze swiete,nie przystepuje do Komunii swietej ani sakramentu Pokuty.Wlasnie pokornie modle sie za nia,aby ten kryzys pokonala.Twoje swiadectwo jest piekne i poruszajace...

    OdpowiedzUsuń
  4. Anno Mario
    wszystko czego doświadczamy a co nas przybliża do Pana Boga, według mnie, jest Łaską
    nawet trudne wydarzenia, konflikty..to wszystko mi pozwala na stanięciu w prawdzie przed samą sobą, jak wygląda moja miłość do Boga i bliżniego, co jest wazniejsze, miłosierdzie, pomoc innemu człowiekowi, który nawet nas skrzywdził czy walka o swoje ego i urażoną dumę, czy oceniając innych nie postępuję dokładnie tak samo..
    Łaska Pana trwa na wieki

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Sławku
    chciałabym choć trochę mieć Twojej systematycznośći i wytrwałości w modlitwie

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Anonimowa
    nie wiem co Ci napisać, co poradzić..miałam w swoim życiu zwątpienia co do istnienia Boga ale je odganiałam przypominając sobie wszelkie łaski otrzymane od Najwyższego, miałam zwątpienia co do siebie, że nie podołam na drodze więc lepiej od razu zrezygnować, mój "bój" ze sobą trwał prawie dwa lata..gdy już nie miałam sił, poczułam się pokonana..poszłam do spowiedzi ale z zamiarem usłyszenia, że Bóg, Kościół wykreśla mnie ze swojej"listy"...i to była najpiękniejsza spowiedż mojego życia...to był moment rozpoczecia mojej wiary nie w Boga a Bogu..
    ja musiałam przegrać ze sobą, przyznać że sama nie dam rady, żeby móc przyjąć Jego miłość..

    Najwyższy każdego prowadzi indywidualnie..powinniśmy się modlić za osoby w kryzysie wiary, być przy nich, wspierać ale..to oni sami muszą poczuć tęsknote za Bogiem..to ich serce ma się otworzyć na Miłosć i Miłosierdzie

    sama chciałabym znać "recepte" co zrobić, co powiedzieć zeby ktoś oddalony od Pana Boga uwierzył w Niego i Jemu

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozdrawiam i ciesze sie ze zwyciezylas walkę o wiarę, tylko pozazdroscic pozytywnie zwycięstw i daru wiary jaki otrzymalasod Boga.
    Ja sie borykam z problemami takze wiary , wiele chwiejności i nie pewności gromadzi sie w mej glowie , lecz w sercu mam miejsce a wiarę i potrzebę wiary , prosze takze abym dotarł do mnie promyczek daru wiary , czesto rozmawiam z Bogiem i Jezusem o swym życiu .
    Nie tracę nadzieji ze Bog sie nad moim problemem zlituje i wesprze mnie w walce z chwiejnoscia i watpliwosciami dotyczaqce wiary.
    Martin

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba każdy ma wątpliwości..dlatego o wiarę trzeba walczyć, dbać,
    ważna jest potrzeba serca, że chcemy dotrzeć do naszego Stwórcy..On widzi nasze zmagania i szczerość naszych intencji..

    zdaję sobie sprawę jakie dobro mnie spotkało, jak wiele Łask Pan mi udzielił, zaufał mi choć ja sama wtedy sobie nie ufałam za grosz.. On jest Panem naszego życia i wie co robi..
    walka o wiarę może być najpiękniejszym darem naszego serca..bo wszystko inne mamy od Niego
    Ania

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.