Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

12.02.2023

„Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa...” (Mt 5, 20)


  W dzisiejszej perykopie ewangelicznej, po ogłoszeniu uczniom „konstytucji” królestwa Bożego w formie Błogosławieństw i wyjaśnieniu im ich zadania, w którym porównał ich do soli ziemi i światłości świata, czyli siebie samego, Jezus rozpoczyna naukę dotyczącą wypełnienia Prawa i Proroków, czyli legislacyjnego fundamentu Przymierza Narodu Wybranego z Bogiem.

Cały piąty rozdział Ewangelii św. Mateusza jest objawieniem Jezusa jako „nowego” Mojżesza, o tyle doskonalszego od proroka i wodza, który wyprowadził Żydów z niewoli egipskiej,  o ile – jak pisze św. Paweł – „Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp 2, 9). Ponieważ to wywyższenie Pana jest wypełnieniem, w Jego krwawej ofierze, paschalnego planu zbawienia świata, wyrażonego przez Apostoła w słowach: „uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej” (Flp 2, 8), dlatego również interpretacja Prawa, jaką przynosi nam Zbawiciel, jest jego doskonałym wypełnieniem.

Przyjęcie Błogosławieństw jako ideału życia chrześcijańskiego, oraz wcielanie w życie ewangelicznej interpretacji Bożego Prawa, jest w praktyce realizowaniem zadania, jakie przyjęliśmy podczas chrztu świętego: zerwaniem z Prawem, które zniewala, aby żyć w wolności dzieci Bożych.

   Św. Paweł uczy nas: „Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa(Ga 3, 23-27). Podczas liturgii chrztu kapłan zwraca się bezpośrednio do osoby przyjmującej ten sakrament: „N. stałeś (łaś) się nowym stworzeniem i przyoblekłeś (łaś) się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomogą ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne”. W siódmym rozdziale swojej Apokalipsy, św. Jan widzi tych, którzy „odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy” (Ap 7, 9). W rozmowie ze Starcem dowiaduje się, iż są „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7, 14). Zatem przyobleczenie się w Chrystusa i codzienne wcielanie w życie Jego prawa miłości jest możliwe jedynie dzięki łasce Ducha Świętego, który wprowadza nas misterium uświęcającej mocy Najświętszej Krwi Zbawiciela. Ponieważ to uświęcenie – przebóstwienie dokonuje się w świecie ludzi, którzy „bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki” (J 3, 19), trwanie w wierności Jezusowi jest mniejszym lub większym uciskiem. Jest to męczeństwo krzyżowanych przez ISIS chrześcijan w Syrii lub Iraku; jest to także doświadczanie upokorzeń i prześladowań w domu, w szkole, czy w pracy w „chrześcijańskiej” Europie.

Polecenie jakie Jezus wydał swoim uczniom wskazuje zarówno na sposób jak i cel realizacji ich powołania: „niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki (gr. kala erga) i chwalili Ojca waszego (gr. doxasosin ton Patera hymon), który jest w niebie” (Mt 5, 16). Św. Piotr przypomina nam to nauczanie Pana pisząc w swoim 1 Liście: „Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom (gr. kalon ergon) wychwalali Boga (gr. doxasosin ton Theon) w dniu nawiedzenia za to, czym oczerniają was jako złoczyńców” (1 P 2, 12). Nasze uczynki powinny być „dobre” i „piękne”, taki jest bowiem również sens greckiego słowa „kalon”. Prawo Jezusa polega zatem na dawaniu świadectwa Bogu, postępując dobrze oraz pięknie w prawdzie, ponieważ to Trójca Przenajświętsza jest źródłem wszelkiego piękna, dobra i prawdy, które już starożytni Grecy zdefiniowali jako nierozłączne elementy autentycznej estetyki i etyki, które zawsze idą w parze. Nowością – wypełnieniem, jakie Pan wnosi do Prawa Mojżeszowego, jest objawienie jego ostatecznego sensu w przykazaniu miłości  Boga i bliźniego, w perspektywie celu, jakim jest bycie dzieckiem Bożym, przez zanurzenie w Paschę Jego Jednorodzonego Syna, które dokonuje się przez chrzest i daje nam moc dla doskonałego wypełnienia Prawa Bożego – co dla Izraelitów było nieosiągalne.  

Dlatego Jezus mówi do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść (gr. katalysai) Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść (gr. katalysai), ale wypełnić (gr.plerosai). Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mt 5, 17-19). Dla Żydów ten, kto nie przestrzegał Prawa poniekąd je znosił, przez co był przeklęty i usunięty z pośród ludu: „Przeklęty, kto nie trzyma się nakazów tego Prawa i nie wypełnia ich” (Pwt 27, 26). Mimo to, historia Narodu Wybranego ukazuje, że wielu Żydów miało je za nic i jawnie żyło tak, jakby Boga nie było: „Mówi głupi w swoim sercu: «Nie ma Boga». Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają, nie ma takiego, co dobrze czyni. Bóg spogląda z nieba na synów ludzkich, badając, czy jest wśród nich rozumny, który by szukał Boga. Wszyscy razem zbłądzili, stali się nikczemni, takiego, co dobrze czyni, nie ma ni jednego” (Ps 53, 2-4). W czasach współczesnych Jezusowi, w częściowo zhellenizowanej Palestynie takie postępowanie, szczególnie wśród spolegliwej wobec pogańskich Greków a później Rzymian arystokracji, było czymś powszechnym. Innym nagannym stosunkiem do Prawa był formalizm, który Jezus potępił, odpierając zarzuty faryzeuszów i uczonych w Piśmie, że Jego uczniowie łamią prawo czystości, jedząc nieumytymi rękoma: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, ». I mówił do nich: «Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować” (Mk 7, 6-9). Pan podaje przykład deformacji Prawa, nawiązując do jednego z przykazań Dekalogu: „Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją, oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie. A wy mówicie: "Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem [złożonym w ofierze] jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie" - to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali” (Mk 7, 10-12)

Faryzeusze zniekształcili prawdziwy sens Prawa, który Mojżesz otrzymał od Stwórcy, a który polega na miłości do Boga i bliźniego, wyrażanej w dobrych czynach, nie zważając na słowa proroka Izajasza, który pisze, co Bóg myśli o powierzchowności i formalizmie religijnym, oraz wskazuje im drogę ratunku: „Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi. Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie” (Iz 1, 13-17). Na tym właśnie polega sprawiedliwość Chrystusa, który nas ostrzega w dzisiejszej Ewangelii: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 5, 20).   

Wcielenie Syna Bożego jest odpowiedzią Trójcy Przenajświętszej na niemoc człowieka w jego walce z grzechem, który wprawdzie wskazuje mu Prawo Mojżesza, lecz nie daje mocy, by z nim zerwać i żyć w przyjaźni z Bogiem. W liście do Rzymian św. Paweł wyjaśnia: „Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie.  A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną śmierci? Żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność. Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię” (Rz 7, 12-15). Opisawszy pedagogiczny charakter Prawa, Apostoł Narodów wskazuje na Jezusa, jedyne źródło naszego zbawienia: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha” (Rz 8, 1-4).

Cytowany wyżej przez Jezusa, w kontekście sporu z autorytetami religijnymi, passus z księgi Izajasza mówi w dalszej części o przywróceniu pierwotnego, dobrego i skutecznego sensu Bożych przykazań, jakie dokona się w Chrystusie: „dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie” (Iz 29, 14). Jezus przyniósł nam mądrość w mocy Ducha Świętego i otrzymują ją wszyscy, którzy w Niego wierzą oraz poważnie traktują Jego przykazania. Św. Paweł pisze o tej mądrości w 1 Liście do Koryntian, którego fragment stanowi drugie czytanie dzisiejszej Liturgii Słowa: „Głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego” (1 Kor 2, 6-10).

Tą mądrością jest sam Jezus Chrystus Ukrzyżowany: „Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1, 21-24). Słowo Boże, przyjęte z wiarą i pokorą, uzdalnia nas do wypełniania Bożych przykazań, w ich pełnym, duchowym, choć przez to nie oderwanym od rzeczywistości, sensie, który Jezus podał w dalszej części dzisiejszej perykopy ewangelicznej. O skuteczności działania Boga w Jego słowie św. Paweł pisze: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4, 12).

Dlatego właśnie, że uczniowie Chrystusa są w Niego „przyobleczeni”, a ich ostatecznym powołaniem jest uczestnictwo w życiu Trójcy Przenajświętszej, Pan odsłania przed wspólnotą wierzących prawdziwy sens Bożych przykazań. W jego świetle każde, nawet najmniejsze odstępstwo od prawa miłości bliźniego, które rodzi się w naszych sercach, już jest grzechem przeciw Bogu. Czyny jakie biorą się z postawy pełnej egoizmu i pożądliwości, są jedynie jej niszczącą konsekwencją. Ludzkie prawa dotyczą tego, co zewnętrzne, czyli czynów i słów: mogę z całego serca nienawidzić drugiego człowieka i życzyć mu śmierci, lecz dopóki nie naruszę jego dóbr osobistych albo nietykalności cielesnej, nie jest to karalne. Tymczasem „nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” ( 1 Sm 16, 7). Na prośbę Piotra Jezus wyjaśnił naturę prawdziwej nieczystości – grzechu: „Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym” (Mt 15, 19). Z tej właśnie przyczyny „każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5, 22); aby ofiara podobała się Bogu należy pogodzić się z bliźnim: „zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj” (Mt 5, 24); cudzołóstwo dokonuje się już na poziomie pożądliwych myśli: „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 28); małżeństwa sakramentalne, ważnie zawarte są nierozerwalne, a rozwody są uchybieniem przeciwko miłosierdziu, ponieważ narażają drugą osobę na grzech: „Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa” (Mk 5, 32).

To samo dążenie doskonałości dotyczy również bezpośredniej relacji człowieka do Boga, która powinna wyrażać się w synowskim oddaniu i szacunku. Stąd bierze się całkowity zakazi składania przysiąg:  „Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla” (Mt 5, 34-35). Pan chce, aby nasze relacje z Nim i z drugim człowiekiem były tak dojrzałe w miłości i szacunku, że każde wypowiedziane słowo ma wartość większą od przysięgi i na podobieństwo słowa Bożego wyraża tylko prawdę.

Niektóre z dzisiejszych nakazów chrystusowych Kościół od zawsze przyjmował w swojej roztropności dosłownie, jak w przypadku całkowitego zakazu udzielania rozwodów, przy raz ważnie zawartych małżeństwach sakramentalnych; inne uznał za przenośnie lub hiperbole, których celem było wskazane przez Jezusa na doskonałość moralną, jako stan którego osiągnięciu należy podporządkować wszystkie wysiłki, oraz grzech jako przeszkodę w dążeniu do pełnego zjednoczenia z Bogiem, którą należy eliminować wszelkimi środkami, z zastrzeżeniem, że nie godzą one w nasze dobro i godność dzieci Bożych – wyłupywanie sobie oczu, czy odcinanie części ciała z pewnością nie może być w tym sensie brane dosłownie. Jednak wszystkie one wskazują na prawdę, że ostatecznym Dobrem i Pięknem jest Pan Bóg, a dążenie do niego powinno odbywać się na „drodze jeszcze doskonalszej” (por. 1 Kor 12, 31), którą jest miłość Chrystusowa. Jeżeli na niej wytrwamy i nasze szaty będą białe dzięki Najświętszej Krwi Zbawiciela, naszym udziałem stanie się los uczniów wiernym Panu: „Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” (Ap 7, 15-17).
                                                      
                                                                        Arek 
 
 Liturgię Słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy pod linkiem: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.