Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

22.08.2021

„Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga” (J 6, 68-69).


Między refleksją zgorszonych uczniów Jezusa: „Trudna (gr. Skleros, dosł. twarda) jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” (J 6, 60), a wyznaniem Szymona Piotra: 

„Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga” (J 6, 68-69) zawiera się  dramat decyzji za lub przeciw Jezusowi, której konsekwencją jest życie wieczne.

Mowa Jezusa rzeczywiście może wydać się twarda dla tych, którzy przyjmują Jego słowa i rozważają je „cieleśnie”, to znaczy, czyniąc swój rozum i doświadczenie życiowe kryterium, któremu poddają wiarygodność chrystusowego objawienia. Z perspektywy wyłącznie ludzkiej słowa Pana: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6, 55-56) rzeczywiście brzmią skandalicznie. Tylko szaleniec czyniłby jedzenie swojego ciała i picie swojej krwi warunkiem sine qua non życia wiecznego. Nic dziwnego, że pierwsi chrześcijanie byli oskarżani m.in. o kanibalizm. To głębokie niezrozumienie duchowej natury przesłania Jezusa jest również obecnie w dzisiejszych czasach. Wprawdzie nie wyraża się ono w bezpodstawnych oskarżeniach o zbrodnie kanibalizmu, lecz w równie szkodliwy sposób pozbawia dar Eucharystii jego treści, czyniąc go jedynie chwytem literackim, metaforą, za którą nic się nie kryje.

Jezus ma świadomość niebezpieczeństwa błędnego zrozumienia swoich słów, lecz ich nie zmienia, nie zmiękcza ich „twardej” treści, ponieważ są to słowa życia. Ich dostosowanie do mentalności słuchaczy, byłoby, jak zmniejszenie drożności żył, przez które komórki organizmu otrzymują pożywienie i tlen.

Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło” (J 61-66).

W Ewangelii św. Mateusza, Jezus odpowiedział uczniom Jana, którzy pytali Go dlaczego Jego uczniowie nie poszczą:

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje” (Mt 9, 16-17).

Jezus odniósł się tu nowości, jaką stanowi Ewangelia, którą głosił słowem, oraz czynem. Jej przyjęcie wiązało się z nawróceniem to znaczy porzuceniem starego myślenia i postępowania, oraz zwróceniem się całym sercem, duszą i umysłem ku Bogu, otwarciem się na Jego uświęcającą łaskę, staniem się – jak powie później św. Paweł –  nowym stworzeniem w Chrystusie. Nowość przesłania Zbawiciela była doświadczana przez wszystkich z racji na moc Ducha Świętego, która jej towarzyszyła. Gdy Pan uwolnił, w synagodze w Kafarnaum, człowieka opętanego przez ducha nieczystego „wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą (gr. didache kaine kat exousian). Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne” (Mk 1, 27).

Jednocześnie doświadczenie Bożej mocy obecnej w nauczaniu i gestach Jezusa pozostawiało świadkom  wolność wyboru, przestrzeń na przyjęcie daru wiary , jak w przypadku dzisiejszego wyznania wiary Szymona Piotra, lub przeciwnie, odrzucenia go, ze wszystkimi tego konsekwencjami: „Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy». (…) Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego»” (Mk 3, 22. 28-30).

Jezus nie wahał się głosić wszystkiego, co usłyszał od Ojca, ponieważ Ojciec udziela każdemu, komu zechce łaski przyjścia do Syna, to znaczy przyjęcia Jego słowa w mocy Ducha, przez wiarę, i poznania, że Nauczyciel z Nazaretu jest Świętym Boga, Synem Człowieczym, który po spełnieniu swojej misji wstąpi tam, gdzie był przedtem i zasiądzie po prawicy Ojca. Nawet jeżeli słowa, które Pan wypowiada wydają się nam niedorzeczne lub kłócą się z naszym postrzeganiem rzeczywistości, są słowami Życia, a ich przyjęcie z wiarą przemieni nas, da nam zrozumienie zbawczej woli Bożej wobec nas i da siłę abyśmy żyli według niej. Na tym polegała misja Słowa, które stało się ciałem:

Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 39-40).

                                                                 Arek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.