Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

20.12.2019

Wiara Góry przenosi... Przyjdź Dziecię Jezus...


  Pewnego dnia Angelika miła, inteligentna uczennica klasy 4a przyszła do księdza proboszcza z prośbą, by pozwolił jej codziennie przyjmować Komunię Świętą/ wówczas dzieci musiały mieć zgodę księdza proboszcza na częste przyjmowanie Ciała Chrystusa/. Prosiła argumentując, że w te dni kiedy przystępuje do Komunii Świętej czuje się duchowo silniejsza niż zwykle. Skoro ma być przykładem dla innych /do czego zachęcał ją sam ksiądz proboszcz/ to potrzebna jej wielka moc i tę moc czerpie właśnie z przystępowania do sakramentu...

   Ksiądz proboszcz dał Angelice zgodę, ale nie bez obaw…

  Działo się to w jednej z niewielkich węgierskich miejscowości, liczącej niespełna 1500 mieszkańców. Panna Gertruda  „ambitna” nauczycielka/ czasów komunistycznych/  postanowiła wydrzeć z serc dzieci wiarę w Jezusa Chrystusa. Kiedy dowiedziała się o tym co postanowiła Angelika, zaczęła obniżać dziewczynce stopnie, nie szczędząc przy tym złośliwych uwag.  Od postanowienia Angeliki jakby piekło rozgorzało w klasie 4a …

  Zatroskany ksiądz proboszcz, któregoś  dnia zapytał Angelikę: „Czy to nie jest ponad twoje siły?”

  „Ależ nie księże proboszczu! Pan Jezus cierpiał wiele więcej…pluli na Niego… Mnie to jeszcze nie spotkało! – odpowiedziała Angelika…

   Kapłan był zdumiony męstwem dziewczynki, która nigdy się nie skarżyła. Jednak jej koleżanki z płaczem niejednokrotnie opowiadały księdzu proboszczowi co się dzieje na lekcjach....

  Kilka dni przed Bożym Narodzeniem, a konkretnie 17 grudnia , panna Gertruda podjęła z klasą okrutną grę. Celem było skończyć raz na zawsze z „przesądami”… Jak zwykle zaatakowała najpierw Angelikę mówiąc:
  „Dziecko, jeśli rodzice wołają, co czynisz?’’..  „Przychodzę” … „Lecz wyobraź sobie, że oni wzywają twoją zmarłą babcię.”…”Ona nie przyjdzie”….”A gdyby wołali Babę Jagę, albo Czerwonego Kapturka, Kota w Butach, czy Sierotkę Marysię?”

 …”Nie przyjdą – to są postacie z bajki”… „ Wspaniale! Zaraz zrobi my próbę. Angeliko wyjdź na chwilę z klasy!”…

  Gdy dziewczynka wyszła na korytarz nauczycielka kazała dzieciom  z całych sił wołać Angelikę. Dziewczynka usłyszawszy wołanie weszła do klasy. Wówczas Panna Gertruda powiedziała:
„Widzicie…jeśli ktoś jest - przychodzi, gdy się go woła. A jeśli ktoś NIE ISTNIEJE - nie może przyjść !”

  Czy jeszcze któraś z was wierzy w Dzieciątko Jezus?... TAK… odpowiedziało kilka nieśmiałych głosów…

  „A ty Angeliko, wierzysz , że Dziecię Jezus cię słyszy jak Je wzywasz?”… „Tak – wierzę!”

„ Krzyczcie więc wszystkie razem: Przyjdź Dziecię Jezus! – drwiąco powiedziała panna Gertruda…

  Zapadło kłopotliwe milczenie… Uczennice spuściły głowy. Klasę zaległa cisza, którą  przerwał  sarkastyczny śmiech nauczycielki:

 … To mój dowód! Boicie się zawołać Dzieciątka Jezus, bo dobrze wiecie, że nie przyjdzie. A jeśli was nie słyszy, to dlatego, że nie istnieje, tak samo jak nie istnieje Czerwony Kapturek, Sierotka Marysia czy Kot w butach. Przecież nikt nie bierze poważnie tych bajek, bo dobrze wie, że nie są one prawdziwe.

Dzieci w dalszym ciągu milczały, osłupiałe tym, co usłyszały... Uderzyła je waga argumentu.

   Nagle Angelika wybiegła na środek klasy i zawołała: „A więc dobrze! Będziemy Go wzywały! Wołajmy wszystkie razem : PRZYJDŹ DZIECIĘ JEZUS!

  Wszystkie dziewczynki zerwały się z miejsc, stojąc ze złożonymi rączkami, ufnie zaczęły krzyczeć:
PRZYJDŹ DZIECIĘ JEZUS! PRZYJDŹ DZIECIĘ JEZUS! PRZYJDŹ DZIECIĘ JEZUS!
  
   Nauczycielka kazała im przestać… na chwilę zamilkły… ale na nieśmiałą zachętę Angeliki wołały dalej tak głośno, że ich krzyk mógłby rozwalić mury… tak później opowiadała jedna z dziewczynek…


Nagle otworzyły się drzwi, a w nich pojawiło się światło, które powoli rosło zmieniając się w świetlista kulę… kula po chwili rozchyliła się, a w niej ukazało się zachwycająco piękne Dzieciątko, które uśmiechało się do dziewczynek… Patrzyło i uśmiechało się w milczeniu… Było piękne… kiedy patrzyły na Dzieciątko ich serca przepełniała  słodycz… Po chwili zniknęło w kuli światła, a ona powoli rozmyła się… Drzwi same się zamknęły cichutko… Dzieci zachwycone,  z przepełniającej je radości nie  mogły powiedzieć ani słowa…

   Nagle dał się słyszeć  przeraźliwy krzyk …To panna Gertruda z dzikim wyrazem oczu wrzeszczała: „ON PRZYSZEDŁ!... trzasnęła drzwiami wybiegając z klasy…

  „Widzicie! ON ISTNIEJE!... powiedziała  Angelika do koleżanek…a teraz podziękujmy!... dziewczynki z powagą uklękły i odmówiły Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

  Wydarzenie nabrało rozgłosu… Ksiądz proboszcz przepytał wszystkie dziewczęta… ich relacje ze zdarzenia były identyczne…żadnych niezgodności… poza jedną… co do czasu trwania zdarzenia : chwila, kwadrans , godzina… zdania były podzielone…

   …później wszystko  opowiedział  polskiej pisarce Marii Winowskiej, która to wydarzenie opisała, a opublikował je min. kwartalnik  „L’Echo” X-XII 1958… W roku 2004 Siostry Bernardynki  z Krakowa za pozwoleniem władzy duchownej umieściły to wydarzenie we wstępie do Nowenny do Dzieciątka Jezus /z tej publikacji skorzystałam /…  

   Opisane wydarzenie jest dowodem potęgi modlitwy, która wypływa z wiary… a WIARA GÓRY PRZENOSI…

  Ps. Pannę Gertrudę umieszczono w zakładzie dla psychicznie chorych… bo wciąż tylko powtarzała:  ON PRZYSZEDŁ…

                                                                                  Elżbieta

1 komentarz:

  1. Szczęść Boże
    Dziękuję za tą historię.Jest piękna. Pokazuje nam , że w dziecięcym małym serduszku jest więcej wiary i miłości niż w sercu dorosłego człowieka.
    Oby nasze serca były jak serce Angeliki.
    Pozdrawiam
    Z Panem Bogiem

    Bożenka PZ

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.