Część I
Panie
Jezu, tak bardzo mnie kochasz, że jesteś w stanie za mnie umrzeć.
Wymaga tego
Boska sprawiedliwość.
Tyle zła, tyle mojej niegodziwości, egoizmu,
braku wiary… to wszystko chcesz wziąć na siebie i prosić Ojca Niebieskiego o Miłosierdzie.
Przepraszam Cię Jezu za ból, który zadaję
Twojemu sercu, ból zadany moimi grzechami oddanymi Tobie, ale też i tymi, które
cały czas są we mnie.
Czy dlatego tak cierpiałeś w Ogrójcu, bo
wiedziałeś, że wielu ludzi odrzuci dar Twojej miłości, męki i śmierci
krzyżowej?
Czy ja nie jestem jedną z nich, pielęgnując w
sobie grzechy, których nie chcę oddać w Sakramencie Pokuty i Pojednania?
Czy to
nie ja obiecując poprawę i nie walcząc o wyzwolenie z grzechu zdradzam Jezusa
pocałunkiem śmierci? Mówię jedno, a swoim postępowaniem skazuję Go na mękę…
Czy spoglądając na umęczone i znieważone
ciało Boskiego Syna zdaję sobie sprawę, że to sprawił mój grzech? Czy po tym, co
robię jestem w stanie spojrzeć w świętą twarz?
Duszo moja, nigdy nie zapominaj jak wielką
ofiarę musiał ponieść Jezus, aby wyrwać mnie z objęć Boskiej sprawiedliwości i
przytulić do miłosiernego serca.
Ania M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.