Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

10.01.2014

Rozważcie na swych łożach i zamilknijcie (Ps 4,5)

 Kolejny temat, który chciałbym poruszyć, to wieczorne podsumowanie dnia.

Wieczorne podsumowanie dnia to próba spokojnego spojrzenia na to co się działo. Już bez emocji, które być może utrudniały obiektywną ocenę sytuacji, bez pośpiechu i osób, które mnie obserwowały. Teraz tylko Jezus i ja. Panie Jezu, co chcesz mi powiedzieć przez tę sytuację? Co Ty byś zrobił na moim miejscu? Co Ci się nie podobało, nad czym powinienem jutro pracować? Z czego jesteś zadowolony i uważasz, że powinienem to dalej rozwijać? To ogólne pytania, ale w odniesieniu do konkretnej sytuacji z dnia, potrafią tak otworzyć oczy, że niekiedy głupio się przyznać przed samym sobą, że np. miało się tak nieczyste intencje. Uważam te pytania: „Panie Jezu, jak Ty to widzisz? Co Ty byś zrobił na moim miejscu?”, za bardzo pomocne. Wiele razy przyłapywałem się na tym, że analizowałem swoje intencje i zachowania, delikatnie sobie pobłażając i usprawiedliwiając.

 Ważną sprawą jest też, aby nie tylko stwierdzać fakty: „to i to zrobiłem źle”, ale przede wszystkim szukać powodów. Bardziej obrazowo: nie skupiać się na usuwaniu pajęczyny, ale na znalezieniu pająka. To pozwala w krótkim czasie wychwycić funkcjonujące w nas mechanizmy obronne i zranienia.

 Na początku można popełnić błąd i skupiać się tylko na tym, co było złe w ciągu dnia. To oczywiście jest tylko połowa prawdy o mnie i o Jezusie. Druga połowa jest taka, że posiadam dobre cechy i trzeba je rozwijać. Umiejętność dostrzeżenia ich i przyjęcia nadaje kierunku do pracy nad sobą. Fałszywa pokora i ukrywanie talentów, to duże zaniedbanie, które spowalnia rozwój duchowy. Kolejna sprawa to, że Jezus jest ze mną w ciągu dnia, pomaga mi i trzeba się tego uczyć dostrzegać. Świadomość, że właśnie teraz On jest obok mnie i czuwa, daje dużo spokoju i sił do podejmowania trudnych zadań.

 Na to wieczorne podsumowanie dnia można patrzeć również pod kątem postanowienia z porannego rozmyślania. Jak udało mi się je wypełnić, czy miałem z tym jakieś problemy? Czy słowo, które Pan Jezus do mnie skierował towarzyszyło mi w ciągu dnia? Przyznam, że dawniej prowadziłem notatki z takich podsumowań. Były one wielką pomocą w przygotowaniach do spowiedzi. Poza tym, utrwalają one te wszystkie, często, ulotne myśli i spostrzeżenia. Czytając je natomiast po pewnym czasie można dostrzec zmiany i etapy, które się przeszło.

 Najtrudniejsza jest systematyczność… Można położyć się do łóżka i choć już wszyscy śpią, spróbować spojrzeć na siebie w minionym dniu. Oczu lepiej nie zamykać, bo można zasnąć. Na końcu, niezależnie od tego, jak bardzo się narozrabia, warto wzbudzić postawę wdzięczności i można spokojnie zasnąć.

„Strzeż nas Panie, gdy czuwamy, †
podczas snu nas osłaniaj, †
abyśmy czuwali z Chrystusem †
i odpoczywali w pokoju.
Amen.”

Serdecznie pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.