Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

2.04.2023

„Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie!” (Mt 21, 9).


  Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas w najświętszy tydzień w liturgii Kościoła, w którym celebrować będziemy Paschę i chwalebne Zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Wielki Tydzień rozpoczyna uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy.

 

  Według świadectwa św. Mateusza, Jezus, z pomocą uczniów, zorganizował swój wjazd do świętego miasta w taki sposób, aby wypełnił on proroctwo Zachariasza zapowiadające chwalebne wkroczenie Mesjasza do Jerozolimy:

Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy” (Za 9, 9).

Tłum zareagował zgodnie z oczekiwaniami Jezusa:

Uczniowie poszli i uczynili, jak im Jezus polecił. Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!” (Mt 21, 6-9).

Jednak niewielu z uczestników tego wydarzenia, a może zgoła nikt, nie zdawał sobie sprawy, że właśnie wypełniało się wydarzenie opisane przez Psalmistę:

Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały. «Któż jest tym Królem chwały?» «Pan, dzielny i potężny, Pan, potężny w boju». Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały! «Któż jest tym Królem chwały?» «To Pan Zastępów: On sam Królem chwały»” (Ps 24, 7-10).

Do Jerozolimy wkraczał bowiem, dosiadając pokornie osiołka, dzielny i potężny w boju, Król chwały, Pan Zastępów, wcielony Bóg, aby definitywnie pokonać Szatana, grzech i śmierć.

Mieszkańcy Jerozolimy, którzy byli poruszeni niezwykłym wydarzeniem, nie zrozumieli jego sensu, ani nie uznali mesjańskiej tożsamości Jezusa, uznając w Nim proroka z Nazaretu.

Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: «Kto to jest?» A tłumy odpowiadały: «To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei»” (Mt 21, 10-11).

Kiedy, prowadzeni przez gwiazdę, magowie ze Wschodu dotarli do Jerozolimy, i zapytali Heroda o miejsce pobytu nowonarodzonego Mesjasza, reakcja mieszkańców świętego miasta, w szczególności arcykapłanów i uczonych w Piśmie znawców Prawa, była podobna:  

Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon».  Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok” (Mt 2, 1-3).

Wówczas Herod podjął nieudaną próbę zamordowania Dziecka. Uważał Je za konkurenta, który, gdy dorośnie, pozbawi go z trudem zdobytej władzy. Jego prawdziwym i jedynym panem był imperator Rzymu.

Wkrótce sytuacja się powtórzy i Jerozolima, w pełni zasługując na miano miasta, które zabija proroków (por. Mt 23, 27), podejmie kolejną próbę zabicia Jezusa, tym razem rękoma Rzymian, dlatego, że poznali Jego prawdziwą tożsamość:

Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: «Witaj, Królu Żydowski!» I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: «Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy». Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: «Oto Człowiek». Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: «Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!» Rzekł do nich Piłat: «Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy». Odpowiedzieli mu Żydzi: «My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym»” (J 19, 1-7).

Kiedy Jezus skonał na krzyżu, szydzącym z Niego autorytetom religijnym wydawało się, że opętany przez Belzebuba zwodziciel ludu dostał karę, na jaką zasłużył. Kompletnie nie rozumieli tego, co wydarzyło się na ich oczach. Byli całkowicie ślepi na zbawcze działanie Boga, którego znajomością szczycili się wobec ludu. To, co uznali za definitywną klęskę fałszywego proroka z Nazaretu, było w rzeczywistości zwycięstwem Króla chwały, Pana Zastępów.

To zwycięstwo było procesem, który miał początek w fiat Maryi, objawiło się światu w betlejemskiej grocie i znalazło swój finał w wydrążonym w skale grobie za murami Jerozolimy. Znaczącą rolę odegrała w nim pustynia, siedziba szatana, zarówno w wymiarze fizycznym jak i duchowym, ponieważ tam, gdzie nie ma Bożej łaski, obumiera wszelkie życie duchowe. Jezus pokonał diabła właśnie na pustyni, odrzucając jego propozycje przeciwstawienia się woli Bożej,  objawił się jako Dawca wody żywej, Światłość świata, oraz Zmartwychwstanie i Życie, jednak największe zwycięstwo odniósł w Ogrodzie Oliwnym, gdzie przezwyciężył swój ludzki lęk przed cierpieniem i śmiercią, oraz przyjął na siebie grzech świata:

 „Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił». Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!» I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty». Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?  Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe». Powtórnie odszedł i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!» Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: «Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników” (Mt 26, 36-45).

Bez Getsemani nie byłoby Golgoty. Smutny, odczuwający trwogę do tego stopnia, że jego ciało pokrył krwawy pot, Jezus był świadom, że jeżeli wypełni wolę Ojca, jego całe ciało pokryją krwawe rany, plwociny, kurz i setki much, symbolu Belzebuba, o posłuszeństwo któremu oskarżali Go Żydzi, gdy zawiśnie na trzy godziny na krzyżu, aż skona; że zostanie odtrącony przez swój naród, który wykluczy Jego najbliższych i wierzących w Niego z Synagogi i razem z Rzymianami będzie ich prześladować i zabijać.  Jednak i tym razem, w najbardziej krytycznym i trudnym momencie swojego życia, Jezus odrzucił pokusę zachowania swojego ziemskiego życia, kosztem woli Ojca i naszego zbawienia.

Na pustyni Jezus powiedział do szatana, ostatecznie odrzucając jego władzę:

Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Mt 4, 10).

W Ogrodzie Oliwnym, równie samotny w swojej walce duchowej, Jezus powiedział do Ojca, ostatecznie poddając się Jego władzy:

Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!” (Mt 26, 42).

Wszystkie wydarzenia, które miały miejsce, aż do Jego chwalebnego zmartwychwstania, były konsekwencją „tak”, wypowiedzianego w ogrodzie Getsemani; aktem, który widziany w kategoriach tego świata jako uniżenie, faktycznie był, w oczach Ojca, wywyższeniem, które On sam objawi światu trzeciego dnia po śmierci Syna, jak uczy św. Paweł:

On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci -i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM - ku chwale Boga Ojca” (Flp 2, 6-11).

Jeżeli, jak Jezus, będziemy podejmować decyzje, których celem będzie chwała Ojca, wówczas, nawet gdy doświadczymy cierpienia i poniżenia, nagrodzi nas On współuczestnictwem w chwale, „jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy” (J 1, 14).

                                                            Arek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.