Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

5.03.2023

„Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa” (Mt 17, 8).


Ostatnie zdanie perykopy ewangelicznej, którą rozważaliśmy w Pierwszą Niedzielę Wielkiego Postu, przywraca właściwą perspektywę, w której św. Mateusz przedstawia osobę Jezusa Chrystusa.

 

 „Wtedy opuścił Go diabeł, a oto przystąpili aniołowie i usługiwali Mu” (Mt 4, 11).

Wprawdzie Duch Święty zaprowadził Jezusa na pustynię, aby podjął duchową walkę z diabłem, która jest udziałem każdego człowieka, lecz nie możemy ani chwilę zapominać, że jest On tym, któremu służą aniołowie, o którym głos z nieba powiedział:

Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3, 17).

Takie jest również przesłanie dzisiejszej perykopy ewangelicznej, będącej objawieniem Chrystusa jako Tego, który przez swoją zbawczą misję doskonale wypełnił Prawo i zapowiedzi proroków.

Przemienienie Pańskie samo w sobie jest, w pewnym sensie, wypełnieniem - antycypacją zapowiedzi Zbawiciela, który oświadczył swoim uczniom:

Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim” (Mt 16, 27-28).

Pierwszy Ewangelista pisze:

Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim” (Mt 17, 1-3).

Jezus, niczym nowy Mojżesz, wstępuje na górę Tabor, by spotkać się z Bogiem. Jednak w odróżnieniu od Mojżesza, to Pan jest inicjatorem tego spotkania. Bierze On ze sobą trzech uczniów, reprezentujących rodzący się Kościół. Wszyscy wierzący w Chrystusa, będą mieli, podobnie jak Piotr, Jakub i Jan, razem z Nim dostęp do Ojca.  

Przemieniając się wobec uczniów, Jezus obawia swoją bosko – ludzką naturę. Epifania na górze Tabor jest zapowiedzią tego, co wydarzy się trzeciego dnia po śmierci Zbawiciela, gdy światło Życia definitywnie pokona mroki śmierci. Jezus objawia się uczniom jako Światłość ze Światłości, wcielony Bóg, któremu cześć oddają Mojżesz i Eliasz, ponieważ to Jego przyjście zapowiadali i przygotowywali. Również teraz ich spotkanie z Jezusem jest przygotowaniem do Jego spotkania z Ojcem. Ta scena objawia również jak dalecy od poznania prawdziwej tożsamości Jezusa są Jego uczniowie. Oszołomieni tym, co widzą, starają się na swój sposób wziąć aktywny udział w tym niezwykłym spotkaniu. Myślą po ludzku, a nie po Bożemu. Chcą zadbać o wygodę Jezusa, Mojżesza i Eliasza, kompletnie nie rozumiejąc sensu tego spotkania.

Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa” (Mt 17, 4-8).

Najważniejszym elementem dzisiejszej perykopy jest głos, odzywający się ze świetlistego obłoku. Podczas, gdy Mojżesz otrzymał na górze Synaj Dekalog, uczniowie Jezusa otrzymują przykazanie słuchania Jezusa. On jest odwiecznym Słowem Ojca, który wypełnia Prawo, umierając za wielu i zmartwychwstając w chwale, aby otworzyć nam bramy nieba. Jezus tłumaczy nam wolę Ojca, okazując Mu całkowite posłuszeństwo i tłumacząc nam na nowo jego Prawo. Wzywa On do miłowania Boga i bliźniego, jako jednego, niepodzielnego przykazania miłości.

Dlatego właśnie przerażeni uczniowie, gdy wreszcie podnoszą oczy, widzą tylko Jezusa. On sam nam wystarczy, aby zrozumieć wolę Boga i daje nam łaskę, aby ją wypełniać i osiągnąć zbawienie. Odpowiedzią niech będzie pełne wdzięczności uwielbienie Ojca, przez Syna, w Duchu świętym, jak uczy nas św. Paweł:

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. W Nim mamy odkupienie przez Jego krew -odpuszczenie występków, według  bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia, przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi. W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu -my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie” (Ef 1, 3-12).

                                                              Arek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.