Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

12.12.2021

„Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie” (Łk 3, 16).


Perykopa ewangeliczna, którą rozważamy w dzisiejszą niedzielę zwaną Gaudete, wpisana jest w szerszy kontekst nauczania św. Jana Chrzciciela, który początkowo daleki jest od radości:

Mówił więc do tłumów, które wychodziły, żeby przyjąć chrzest od niego: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc owoce godne nawrócenia; i nie próbujcie sobie mówić: "Abrahama mamy za ojca", bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone»” (Łk 3, 7-9).

Mamy tu do czynienia z terapią wstrząsową, która miała wyrwać słuchaczy ze szkodliwego stanu samozadowolenia, w którym utwierdzało ich błędne przekonanie, że już sama przynależność do narodu wybranego uchroni ich przed karą w dniu sądu Bożego. Właśnie to złudne poczucie bezpieczeństwa, oraz idące za nim lekceważenie nakazów moralnych, którego owocem był grzech, stanowiło naturę jadu żmijowego zabijającego duchowo dzieci Abrahama. Głos wołającego na pustyni chce ich uświadomić, że przynależność do narodu wybranego nie daje żadnej pewności co do wyniku sądu Bożego, w którym każdy człowiek indywidualnie odpowie za swoje czyny:

Jan Chrzciciel całkowicie odwraca się od dawnych tradycji, które prowadziły do nadmiernej dumy narodowej, a zarazem nie zachęcały do doskonalenia swej moralności. Zwraca uwagę, że w dniu sądu w oczach Bożych będzie się liczyć nie tyle pochodzenie, ile każdy czyn spełniony z jego wolą (zob. też 13, 28). (…) Przypowieść o siekierze i drzewie nawiązuje do Iz 10, 33-34, gdzie wycięcie drzew jest obrazem sądu Bożego. Ilustruje ona zatem bliskość sądu, który Bóg ma dokonać nad światem. W tym miejscu Jan kontynuuje myśl z w. 8a. Jeśli ktoś w swoim życiu po nawróceniu nie spełnia czynów zgodnych z nowym życiem, w dniu sądu zostanie skazany na taki sam los, na jaki zasługuje drzewo, które nie wydaje dobrych owoców: zostaje ścięte i w ogień rzucone. (…) Posługując się tym obrazem, Jan zarazem wskazuje, że zapowiadany przez proroków sąd Boży nad ludzkością będzie miał charakter indywidualny. Jego przedmiotem nie będzie naród ujmowany kolektywnie, ale każdy człowiek z osobna. Każdy, niezależnie od swego pochodzenia i przynależności narodowej, będzie musiał ukazać dobre owoce swej wewnętrznej przemiany” (Ks. Franciszek Mickiewicz SAC, „Nowy Komentarz Biblijny. Ewangelia wg. św. Łukasza 1-11”).

W późniejszym nauczaniu Jezusa odnajdujemy szczególną „sympatię” do nauczania proroka Izajasza, ale również zainicjowaną przez św. Jana Chrzciciela pracę nad uświadomieniem Izraelitom indywidualnego wymiaru wezwania do doskonałości moralnej, ściśle związanego z sądem Bożym, którego doświadczy każdy człowiek za swoje czyny. Wystarczy wspomnieć przypowieść o drzewie figowym (por. Łk 13, 6-9). Na tym właśnie polegała wielkość św. Jana Chrzciciela: Jeżeli Dobrą Nowinę głoszoną przez Jezusa Chrystusa porównamy do Bożej kantaty, to przepowiadanie janowe stanowi uwerturę, w której znaleźć możemy liczne wątki rozwijającego się cudownego arcydzieła Bożego zbawienia.

Trzy grupy, do których zwraca się św. Jan Chrzciciel w dzisiejszej perykopie ewangelicznej są symbolem tej indywidualizacji: prorok przechodzi od ogólnie pojętych tłumów do dwóch grup społecznych, szczególnie znienawidzonych przez Izraelitów z racji na liczne nadużycia, jakich się dopuszczali należący do nich ludzie: celnicy i żołnierze. Czym są zatem owoce nawrócenia po przyjętym chrzcie, które świadczą o ich autentycznym zwróceniu się ku Bogu?

Pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?» On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni». Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono». Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie»” (Łk 3, 10-14).

Odpowiedź Głosu można streścić w dwóch słowach: miłosierdzie i sprawiedliwość. Zarówno jedno jak i drugie powinno być zwrócone do każdego człowieka, który znajduje się w potrzebie, albo w jakiś sposób jest podległy naszemu działaniu. Ponieważ jedynie Bóg jest doskonale miłosierny i sprawiedliwy, każdy człowiek powinien upodabniać się do Niego. Jezus podjął tę naukę w swoim Kazaniu na Górze: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Porównując się do Najwyższego nigdy nie damy zatruć się wężowym jadem duchowej pychy i samozadowolenia. Wprawdzie przepowiadanie św. Jana Chrzciciela pozbawione jest wcześniejszego, pełnego surowości upomnienia, przechodząc łagodniejszy, merytoryczny ton nauczycielski, to jednak nie traci on na swojej mocy, którą przepełnił go Duch Święty w łonie św. Elżbiety.

Jednak przyczyna, dla której właśnie dzisiejsza perykopa doskonale wyraża radość Niedzieli Gaudete, jest jej trzecia część, która w pełni objawia wielkość Głosu:

Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym». Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę” (Łk 3, 15-18).

Wobec atmosfery niepewności i oczekiwania, którą św. Jan Chrzciciel z łatwością mógłby wykorzystać, aby obwołać się Mesjaszem, przyjmuje on postawę pełną pokory i mówi o prawdziwym Mesjaszu, który przewyższał go będzie godnością i mocą. On będzie jednocześnie Oblubieńcem narodu wybranego, Jego Zbawicielem, przez chrzest w Duchu Świętym i ogniu, oraz Sędzią, który oddzieli ziarna od plew, po czym te pierwsze zbierze w spichlerzu, drugie zaś spali.

Głos wołającego na pustyni zdawał sobie sprawę, że chrzest, którego udziela jest tylko znakiem zewnętrznym uwolnienia od grzechów, którego tylko Bóg może dokonać (por. Mk 2, 7). Również tylko Bóg może udzielić łaski aby wytrwać w dobrym. Dlatego potrzebny był nowy chrzest, którego dokonać mógł jedynie namaszczony przez Boga Mesjasz, wypełniający proroctwa i ustanawiający czasy mesjańskie; czasy zapowiadanego wylania Ducha na wszelkie stworzenie i Sądu Bożego.

Chrzest Janowy jest tylko rytem symbolicznym, zakładającym dogłębne nawrócenie i wyrażającym wewnętrzną przemianę. (…) Głoszony przez niego chrzest nawrócenia jest więc jedynie przygotowaniem narodu na przyjście i przyjęcie Mesjasza. Chrzest, którego ma udzielać Mesjasz, nie tylko uzupełnia, ale istotowo przekracza chrzest Janowy, gdyż ma On chrzcić Duchem Świętym i ogniem. (…) Liczni prorocy nauczali, że Duch Boży będzie darem czasów mesjańskich (Iz 32, 15; 44, 3; Ez 36, 26; Jl 3, 1: Za 12, 10), a Jego zstąpienie będzie oznaczać nowe stworzenie i nowe przymierze Boga z ludźmi, obdarzenie nowym prawem i wszczepienie w ludzkie serce nowej sprawiedliwości. Jego działanie zatem będzie miało charakter wewnętrzny i przyniesie pełne odrodzenie narodu i uświęcenie. Zarówno Łukasz, jak i Mateusz (…) z chrztem  Duchem łączą chrzest ogniem. Również ta idea występuje w pismach prorockich (Iz 6, 7; Za 13, 9; Ml 3, 2) i mądrościowych (Syr 2, 5). W tekstach tych ogień (pyr) jest w rękach Bożych narzędziem oczyszczenia z grzechów, którego celem jest uświęcenie człowieka i przygotowanie do powierzonej mu misji” (Ks. Franciszek Mickiewicz SAC, op. cit.).

Naturę i wielkość misji św. Jana Chrzciciela, człowieka pełnego pokory i Ducha Prawdy, niech wyrażą jego słowa zapisane w Ewangelii wg. św. Jana:

Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Ja nie jestem Mesjaszem, ale zostałem przed Nim posłany. Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał.

Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży»” (J 3, 27-36).

                                                                                 Arek

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.