Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

14.11.2021

„Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą” (Mk 13, 26).


  Dzisiejsza perykopa ewangeliczna znajduje się w końcowej części mowy Jezusa na Górze Oliwnej, która przechodzi od przepowiedni dotyczącej zniszczenia świątyni, do eschatologicznej zapowiedzi końca świata i przyjścia w chwale Syna Człowieczego.

Te dwa wydarzenia przenikają się w narracji Jezusa, do tego stopnia, że Jego stwierdzenie: „Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie” (Mk 13, 30) nie znajduje jednej interpretacji, co można zauważyć w komentarzu to tego stwierdzenia Jezusa w Ewangelii wg. św. Mateusza, zawartym w Biblii Tysiąclecia: „Słowa te wskazują, że chodzi tu raczej o zburzenie Jerozolimy niż o koniec świata. Inni zaś "to pokolenie" odnoszą w ogóle do Izraela na całej przestrzeni dziejów”.

Mowa eschatologiczna Jezusa jest sprowokowana przez Jego uczniów i koncentruje się w pierwszej kolejności na Jezusie, na Jego przyjściu w chwale. To ono jest najważniejsze dla zszokowanych zapowiedzią zniszczenia Jerozolimy uczniów. Jasno wyrażają tę myśl uczniowie w analogicznym wersecie Ewangelii wg. św. Mateusza:

A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: «Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?»” (Mt 24, 3).

Każdy chrześcijanin wezwany jest zatem to interpretowania historii, w tym jej końca, odnosząc ją do zbawczej misji Chrystusa, który sam mówi o sobie w Apokalipsie św. Jana:

Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec. Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby bramami wchodzili do Miasta” (Ap 22, 12-14).

 

Nietrudno skojarzyć, w tym kontekście, „drzewo życia” z krzyżem, na którym Jezus umarł dla naszego zbawienia. Gdy Pan przyjdzie jako niosący odpłatę Ostatni, ogłaszający triumfalnie Koniec, który powinniśmy rozumieć jako wypełnienie stwórczej i zbawczej woli Trójcy Przenajświętszej, błogosławieni/szczęśliwi będą Ci, którzy „płuczą swe szaty” w Jego Najświętszej Krwi, pierwszy raz podczas chrztu, a następnie w sakramencie pojednania. Tylko czyści wejdą do Miasta, świętego Jeruzalem, na gody Baranka, zgodnie z wizją św. Jana Ewangelisty:

I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą - Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie ziemi swój przepych. I za dnia bramy jego nie będą zamknięte, bo już nie będzie tam nocy. I wniosą do niego przepych i skarby narodów. A nic nieczystego do niego nie wejdzie ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo, lecz tylko zapisani w księdze życia Baranka” (Ap 21, 23-27).

Podobną myśl wyraża dziś św. Paweł w Liście do Hebrajczyków:

Każdy kapłan Starego Testamentu staje codziennie do wykonywania swej służby i wiele razy składa te same ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, «aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem pod Jego stopy». Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy” (Hbr 10, 11-14. 18).

Jezus, najwyższy Arcykapłan, złożył na drzewie krzyża ofiarę za nasze grzechy, wstąpił do nieba, gdzie zasiadł po prawicy Ojca i czeka, aż dopełni się historia zbawienia. Św. Paweł pisze, że Jezus swoją ofiarą nas udoskonalił, ponieważ Ojciec:

wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1, 4-6).

Dopiero w kontekście powyższych, natchnionych słów Apostoła Narodów, możemy zrozumieć nasze miejsce w stworzonym przez Boga świecie i historii, które On uczynił – mimo całego zła nękającego ludzkość – historią zbawienia. Jezus, w odpowiedzi na pytanie uczniów o swoje przyjście i ostateczne losy świata, lub o „znak”, jak pisze dziś św. Marek, nie odrzekł im tak, jak uczonym w Piśmie i faryzeuszom:

Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi” (Mt 39, 40).

Wybrani uczniowie usłyszeli że:

W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba” (Mk 13, 24-27).

Również tutaj musimy uważnie wsłuchać się w słowa Zbawiciela, aby nasza percepcja nie została zniekształcona przez lęk przed zapowiadanymi kataklizmami. Istota przesłania ukryta jest pod imieniem „Syn Człowieczy”, które Jezus odnosił do siebie. Tak jak Jezus łączył w sobie dwie natury: boską i ludzką, tak imię to łączy w sobie bożą naturę Pana „przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą”, oraz jego pełnoprawną przynależność do rodzaju ludzkiego: jest On bowiem synem Maryi, którego wychował jej mąż Józef. Jezus jest wraz z Ojcem i Duchem Świętym Stwórcą i Władcą stworzenia, oraz przez Wcielenie, jego nierozłączną częścią.  

Ponadto imię Syn Człowieczy nawiązuje do tradycji prorockiej, szczególnie do objawień Daniela. Właśnie do nich odwołał się Jezus „tej nocy, której był wydany”, gdy sądził Go Sanhedryn:

A najwyższy kapłan rzekł do Niego: «Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?» Jezus mu odpowiedział: «Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich». Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: «Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje?» Oni odpowiedzieli: «Winien jest śmierci». Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili: «Prorokuj nam, Mesjaszu, kto Cię uderzył?»” (Mt 26, 63-68).

Krzyż Chrystusa najlepiej tłumaczy naturę powtórnego przyjścia Syna Człowieczego w chwale. Krzyż jest widzialnym centrum wszechświata powstałego z woli Boga i zmierzającego ku celowi przez Niego wyznaczonemu, jeszcze zanim wypowiedział On swoje pierwsze stwórcze słowo. Dlatego, gdy myślimy o dniu ostatecznym, nie tylko o dniu Paruzji, ale również o naszym osobistym dniu śmierci, pamiętajmy mądre słowa pieśni „W krzyżu cierpienie”:

Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie / Serce ci na wskroś przepali, / Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża, / On ciebie wesprze, ocali”.

                                                                      Arek. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.