Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

18.07.2021

„Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza” (Mk 6, 34).


Dzisiejsza perykopa ewangeliczna mówi o wypełnieniu przez Jezusa obietnic mesjańskich, które są tożsame z nastaniem królowania Bożego. Zachowanie Jezusa wobec uczniów i wobec tłumów jest inkarnacją, uwidocznieniem tej mocy, która chociaż jest realna, to przez swoją naturę duchową nie poddaje się percepcji naszych zmysłów, a jedynie intelektowi oświeconemu przez Boga i wzmocnionemu łaską wiary.

Jezus opisał naturę królestwa Bożego, które, choć jest niewidzialne, to jest obecne pośród narodu wybranego, w rozmowie z faryzeuszami:

Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest»”.

Pan, mówiąc o Bogu, nazywał Go Ojcem, nawiązując do relacji nie stwarzania, lecz zradzania. Przede wszystkim definiowało ono Jego wyjątkową relację z Bogiem, gdy mówił o niej, odwołując się do swojej misji pasterskiej:

Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich”. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 27-30).

Dzięki wierze w Jezusa, pozostając Jego owcami, również i my stajemy się synami i córkami Boga, dlatego, modlitwa, której nas nauczył zaczyna się od nazwania Boga Ojcem:

A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie” (Łk 11, 2-4).

Wyrażając ojcowską tożsamość Boga, Modlitwa Pańska wskazuje jednocześnie na postawę oczekiwania na przyjście królestwa Bożego, którego „katalizatorem” jest uświęcenie imienia Bożego, a owocami dar codziennego chleba, przebaczenie grzechów i pomoc w walce ze złem, które konkretyzuje się w postaci pokus. To Jezus jest w pierwszej kolejności Tym, który uświęca / wysławia imię Boga.

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.  Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11, 25-26).

Kiedy Filip wyraził pragnienie, nieobce wielu z nas, aby pójść na skróty, na duchowej ścieżce poznania Boga, Jezus wskazał na jedyną drogę zbawienia:

Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie?” (J 14, 5-10).

Autentyczne doświadczenie Bożego królowania dokonuje się za pośrednictwem Jego Syna. To pośrednictwo nie jest czymś, co staje między Bogiem a człowiekiem łaknącym Jego ojcowskiej miłości i bliskości. Przeciwnie, Jezus swoim posłuszeństwem zbawczej woli Ojca niszczy to, co nas od Niego oddzieliło, jak pisze św. Paweł:

 „Ale teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur - wrogość. (…) A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca” (Ef 2, 13-14; 17-18).

W dzisiejszej perykopie ewangelicznej Jezus okazuje miłosierdzie wobec swoich uczniów, którzy powrócili z misji ewangelizacyjnej:

Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno” (Mk 6, 30-32).

Pan chce, aby uczniowie odpoczęli i zebrali siły, zanim ponownie zaczną posługiwać tłumom. Chce być całkowicie dla Nich. Można powiedzieć, że zorganizował im rekolekcje, podczas których wyciszą się i zbiorą siły – razem i tylko z Nim. Dla autentycznego ucznia Jezusa nie ma, bowiem, wakacji od Pana Boga. Przeciwnie, wakacje stanowią doskonałą okazję, aby jak Maria, siostra Marty i Łazarza, usiąść u stóp Pana i słuchać, co ma nam do powiedzenia.

Nie oznacza to jednak, że choćby na chwilę Jezus przestaje być Pasterzem, a uczniowie Jego pomocnikami, ponieważ posługiwanie Jezusa jest integralnym elementem Jego mesjańskiej tożsamości i płynie z głębi przepełnionego boską litością Najświętszego Serca:

 „Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać” (Mk 6, 33-34).

Nasz perykopa kończy informacją o nauczaniu tłumów, które jest w istocie uświęceniu imienia Boga, oddaniu Mu czci, przez przepowiadanie Dobrej Nowiny o nastaniu Jego królestwa. Pan zadbał również o chleb powszechny dla nich, włączając Dwunastu w pierwsze, cudowne rozmnożenie chleba, jako swoich pomocników:

A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości” (Mk 6, 41-42).

Sytość na pustyni, którą zapewnia Jezus szukającym Go tłumom, może być aluzją do uczty eschatologicznej, która jest symbolem Bożego królowania nad czasem i przestrzenią. Stanie się ono udziałem tych, którzy Go kochają i są Mu posłuszni:

Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!” (Iz 25, 6; 8-9).  

                                                                    Arek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.