Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

21.04.2019

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” (Łk 24, 5)


W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, o której św. Jan Paweł II powiedział: „jest zaczynem Nowego Życia, które ma rozrastać się w człowieku, przechodząc w nim poprzez granicę śmierci ku wieczności w Bogu Samym. Jest ten Dzień początkiem Przyszłości - ostatecznej, eschatologicznej Przyszłości Człowieka i Świata, którą Kościół wyznaje i do której prowadzi człowieka przez wiarę w "świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny"” (Audiencja Generalna, 9 IV 1980), przeżywamy najdonioślejsze wydarzenie w historii zbawienia, które jest jednocześnie wydarzeniem najbardziej tajemniczym, dlatego wymagającym od nas szczególnego otwarcia na działanie Ducha Świętego, abyśmy z wiarą przyjęli łaskę płynącą z kontemplacji oblicza Jezusa Zmartwychwstałego.

W tych rozważaniach nawiązuję do Ewangelii z Wigilii Paschalnej, którą Kościół zezwala zastąpić czytanie z Ewangelii wg. św. Jana, ze mszy Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego.
Spotkanie ze Zmartwychwstałym wiąże się nierozerwalnie z otwarciem serca na Jego ziemskie przepowiadanie, z umiłowaniem Go i trwaniem z Nim, aż do końca, to znaczy z przyjęciem Jego Paschy jako integralnej części Jego misji, więcej: jako jej istoty. Chodzi tu o taką miłość do Jezusa, która każe niewiastom zaopatrzyć się w wonności i – nie bacząc na z pozoru nieprzezwyciężone trudności jakie stanowiły: obecność rzymskich żołnierzy, ciężar kamienia zamykającego wejście do grobu, oraz groźba surowej kary za złamanie pieczęci – oddać cześć Jego umęczonemu ciału przez dopełnienie czynności pogrzebowych. Niewiasty nie wierzą jeszcze – podobnie jak uczniowie – w zapowiedziane przez Mistrza z Nazaretu Zmartwychwstanie. Nie idą obejrzeć tego cudownego przejawu Bożej wszechmocy. Chcą namaścić zwłoki, czyli mimo swojej bezradności pragną oddać ostatnią posługę Temu, którego kochały i za którym doszły aż pod krzyż.
Jednak naprzeciw ich bezradności wychodzi Boża wszechmoc: nie ma rzymskich żołnierzy, kamień od grobu jest odsunięty, a do niewiast przemawia „dwóch mężczyzn w lśniących szatach”, którzy objaśniają im sens pustego grobu:  „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: "Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie"” (Łk 24, 5-7). Bezradność i zagubienie niewiast są wynikiem „zapomnienia” słów Jezusa. Teraz „przypomniały sobie Jego słowa i wróciły od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym. A były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba; i inne z nimi opowiadały to Apostołom” (Łk 24, 8-10).
Tylko wówczas zrozumiemy sens Zmartwychwstania Jezusa, gdy przypomnimy sobie Jego zapowiedź Paschy, w którą jest ono wpisane, jako jej dopełnienie. Przypomnieniu musi jednak towarzyszyć zawierzenie Słowu, bez którego wieść o powstaniu z martwych zamęczonego na Golgocie Chrystusa wydaje się być czczą gadaniną, której nie można dać wiary (por. Łk 24, 11).
To właśnie wiary żąda od nas Jezus i to ona jest kluczem do zrozumienia doniosłości Tajemnicy, którą dziś rozważamy. Gdy będziemy Mu posłuszni On sam dokona radykalnej przebudowy naszej postawy wobec Niego i wobec świata. Wówczas „kryteria, według których należy myśleć o Chrystusie, przyjmiemy od Niego samego. Będziemy gotowi uznać, że nie prowadzi On dalej świata za pomocą bardziej szlachetnych czy głębszych wartości czy mocy, lecz że z Nim zaczyna się nowe istnienie. Dokonamy tego zasadniczego zwrotu, który właśnie nazywa się „wiarą” i po którym nie myślimy już o Chrystusie z perspektywy świata, lecz z Jego perspektywy postrzegamy wszystko inne. Nie mówimy już wtedy: na świecie to, co umarło, nie ożywa z powrotem, a więc orędzie o zmartwychwstaniu jest mitem – lecz: Chrystus zmartwychwstał, a więc zmartwychwstanie jest możliwe, a Jego zmartwychwstanie jest podstawą prawdziwego świata” (Romano Guardini „Bóg. Nasz Pan Jezus Chrystus. Jego Osoba i Życie”, s. 482 – 483). Zmartwychwstanie Chrystusa jest wydarzeniem, które przyjęte z wiarą stawia nas wobec absolutnie nowej perspektywy: Jezusa, który zgładził nasze grzechy przez swoją mękę i śmierć na krzyżu, „Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim” (Dz 2, 24), oraz „uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem” (Dz 2, 36). On jest zatem prawdziwym Panem tego świata, który uwolni z pod władzy księcia ciemności i przywróci mu pierwotne piękno skalane grzechem pierworodnym i wszystkimi naszymi grzechami, gdy przyjdzie powtórnie w chwale sądzić żywych i umarłych.
Dwaj mężczyźni w lśniących szatach, przemawiając do zalęknionych niewiast wskazują na to, co jest najbardziej istotne w życiu Chrystusa, co będąc najbardziej charakterystyczne, pomoże im rozpoznać w Zmartwychwstałym ich ukochanego Mistrza. Analogicznie Zbawiciel da się „namacalnie” rozpoznać Tomaszowi w realności swoich ran. Zmartwychwstanie Jezusa jest następstwem Jego bycia wydanym w ręce grzeszników i ukrzyżowanym. Powstanie Pana z martwych jest zwieńczeniem Jego zbawczej Paschy, w którym Ojciec objawia swojego jedynego Syna jako Zwycięzcę śmierci i grzechu, Dawcę życia w jego pełnym wymiarze:
Dopiero zmartwychwstanie ukazuje najwyraźniej, co oznacza odkupienie. Nie tylko to, że zostaje nam objawione, kim jest Bóg, kim jesteśmy my sami i czym jest grzech; nie tylko, że zostaje nam wskazana droga do nowego życia dzieci Bożych i dana siła pozwalająca je rozpocząć oraz spełnić; a nawet nie tylko, że następuje zadośćuczynienie za grzech i dzięki temu odpuszczenie zostaje osadzone w bezmiarze miłości oraz sprawiedliwości – lecz coś większego albo – mówiąc ściślej – bardzo cielesnego: odkupienie oznacza, że przeobrażająca potęga Bożej miłości ogarnia sobą nasze żywe istnienie. Jest to więc rzeczywistość, a nie tylko idea, intencja, kierunek życia. Odkupienie jest drugim Boskim początkiem – po pierwszym, którym było stworzenie. I jakimż początkiem! Gdyby ktoś zapytał: co to jest odkupienie? – odpowiedź musiałaby brzmieć: zmartwychwstały Pan. On, w swojej cielesnej egzystencji, w swoim przyjętym do chwały człowieczeństwie – On jest odkupionym światem. Dlatego zwie się On „Pierworodnym wobec każdego stworzenia”, „pierwszym Owocem” i „Początkiem” (por. Kol 1,15.18; 1 Kor 15, 20). W Nim stworzenie zostało wyniesione do wiecznego istnienia Boga. I oto pozostaje On w  świecie jako niezniszczalny Początek. Działa jako ogień, który nadal płonie, jako brama, która wciąga w swoje progi, jako droga, która wzywa, aby na nią wstąpić (por. Łk 12,49; J 10,7;14,6). Wszystko ma być włączone w Niego, Zmartwychwstałego, aby uczestniczyć w Jego przyjęciu do chwały.” ( Romano Guardini, op. cit., s. 488 – 489).
My wszyscy, którzy przez chrzest święty zostaliśmy zanurzeni w śmierć Chrystusa, „przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6, 4). Przez sakramentalne uczestnictwo w zbawczej misji naszego Pana zostaliśmy w Niego wszczepieni jak latorośle w krzew winny (por. J 15, 1-11). Abyśmy wytrwali w Nim i przynosili obfity owoc Zbawiciel żywi nas swoim Ciałem i swoją Krwią – przyjmowanie tego przenajświętszego pokarmu jest niezbędnym warunkiem zachowania życia i uczestniczenia w chwale Jego Zmartwychwstania: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 53-54).
Sakrament Eucharystii ustanowiony przez Jezusa przed Jego męką i śmiercią, przyjmowany z wiarą i miłością, upodabnia nas do Tego, którego spożywamy, Zmartwychwstałego Zbawiciela: „Pamiątka Pana – jak najbardziej, ale dlaczego przez spożywanie Jego Ciała i picie Jego Krwi? Dlaczego nie przez wspominanie w godności czystości ducha? Dlatego, że Ciało i Krew Pana , że Jego zmartwychwstałe ciało, że Jego przyjęte do chwały człowieczeństwo jest odkupieniem! Dlatego, że w Eucharystii dokonuje się stale na nowo uczestnictwo w tej przyjętej do chwały, bogoczłowieczej rzeczywistości. Dlatego, że spożywanie jego Ciała i picie Jego Krwi stanowi pharmakon athanasias, lek zapewniający nieśmiertelność, jak mawiali greccy Ojcowie – nieśmiertelność nie „duchowego”, lecz ludzkiego, przyjętego do Bożej Pełni cielesno – duchowego życia” (Romano Guardini, op. cit. s. 490).   
                                                                    Arek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.