Miłość, to
nie szarość i słota… chociaż może się w niej pojawiać.
Miłość to
nie gromy i huragany, które też niekiedy mogą mieć miejsce…
Miłość to obustronna praca nad sobą, ku temu,
żeby to jednak piękna bajka, z dobrym zakończeniem, była.
Nic nie jest dane raz ba zawsze… oprócz Miłości Boga. Miłość międzyludzką trzeba budować - każdą wspólnie, czy w rozłące przeżywaną chwilą.
Mówi się, że to co kosztuje i wymaga wysiłku,
to ma wartość… Nie dziwne więc jest, że zauroczenie, czy zakochanie, a może i
miłość, jeśli nie jest pielęgnowana, to zamiera, bo jak sama przyszła, tak sama
poszła…
A, że
człowiekowi trudno żyć bez miłości, zaczyna się rozglądać za nią… choćby nawet
była jej atrapą, czy grzechem.