tag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post7175449166075575359..comments2024-03-17T11:07:15.291+01:00Comments on Inicjatywa Modlitwy Wstawienniczej: Nowenna Pompejańska - Świadectwo JaninyUnknownnoreply@blogger.comBlogger54125tag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-54150302906406942902018-01-23T12:24:14.050+01:002018-01-23T12:24:14.050+01:00Moja druga Nowenna do Najświętszej Marii Panny z P...Moja druga Nowenna do Najświętszej Marii Panny z Pompejów byla za zdrowie mojego taty. Jakieś dwa lata temu tata, który baaaardzo rzadko choruje zaczął mieć gorączkę i narzekał na silny ból w boku... Źle wyglądał i w sumie nie wiedzieliśmy co mu dolegalo... Po przeswietleniu płuc lekarz stwierdził, że oprócz zapalenia płuc ma nowotwór... Było kolejne przeswietlenie i prywatna wizyta u pulmonologa i niestety wyrok się potwierdził... Lekarze stwierdzili że powinien zgłosić się do onkologa i zacząc leczenie. Tata jednak nie chciał o tym słyszeć, sama nie wiem czy był do końca świadomy choroby. Prosiłam aby spróbowal ale nie chciał wogole o tym słyszeć. Wtedy zaczęłam się modlić o zdrowie taty do Najświętszej Marii Panny z Pompejow, która najwyraźniej wyprosila potrzebne łaski u Pana Boga. Dwa lata minęły a tata czuje się dobrze... Co prawda nie robił żadnych badań ale pewnie czułby się coraz gorzej a tymczasem pracuje i ma się dobrze. Stał się cud, kolejny cud od Pana Boga! Tak bardzo jestem wdzięczna Panu za to dobro, które nam okazał. Dziękuję!Gość841https://www.blogger.com/profile/18306119542144951575noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-64056022337543091462018-01-23T12:23:18.797+01:002018-01-23T12:23:18.797+01:00Moja pierwsza Nowenna do Najświętszej Marii Panny ...Moja pierwsza Nowenna do Najświętszej Marii Panny z Pompejow była za mojego męża... Byliśmy 3 lata w małżeństwie ale czulam że mąż się ode mnie oddala, szczególnie, że wówczas był trudny okres ponieważ poronilam... Mąż zaczął coraz częściej wychodzić z domu, późno wracał, przestał chodzić do Kościoła, był nieobecny jakby za mgłą, grał coraz częściej w jakieś dziwne gry z kolegami, figurki od gier wyglądały jak demony zresztą taką też miały nazwe.. Przynosił je do domu i kupował kolejne a tanie nie były . Dodam, że do gry wciągnął go kolega, który nie jest wierzący. Te gry zaczęły się juz jakieś pół roku przed poronieniem... Tylko dopiero później zaczęłam czuć się samotnie... Pewnego dnia coś mnie tknelo ale trochę też koleżanka z pracy mnie ukierunkowala, że coś jest nie tak z tymi figurkami... Zaczęłam czytac o grze, w którą gra mój mąż i dowiedzialam się ze są tam elementy okultyzmu, ezotoryzmu a nawet satanizmu... Są to tzw. gry RPG a on akurat grał w warhammer 40000... Najgorsze było to że później zaczął wchodzić w inną grę, która polegała na odtwarzaniu roli (jak w teatrze) np. Można bylo się wcielić w maga... Uprzednio poznając dokładnie cechy postaci. Kompletnie tego nie rozumiałam. Po wczytaniu się o co tak naprawdę chodzi w tych grach przestraszyłam się ponieważ oznaczało to że te "zamroczenie" mojego męża może wynikać z owladnieciem jego przez ciemne moce w które sam świadomie wszedł... Co też odbijalo się na całej rodzinie. Nie wiedziałam co robić... Przecież jak bym od razu wyrzuciła i spaliła te figurki mąż by mógł nawet odejść ponieważ był bardzo z nimi związany... Koleżanka z pracy podpowiedziala mi że właśnie modlitwa Nowenna do Najświętszej Marii Panny może zdziałać cuda... I tak się stało, stał się cud i mąż przestał grać, odciął się od tej gry i kumpli którzy go w to wyciągnęli. Przez cały okres modlitwy widziałam jak maz zmienia swoje zachowanie wobec mnie na lepsze, czułam jak wraca do mnie. Wydaje mi się że przełomem w jego zachowaniu był moment w którym poszedł ze mną do kościoła i do spowiedzi, Kazanie było dokładnie o sytuacji w którą się uwiklal a jak wrócił z konfesjonalu, usiadł bardzo blisko mnie, poczułam pierwszy raz od dawna ciepło wobec mnie i jego bliskość... to był pierwszy cud od Pana Boga... Było jeszcze kilka podobnych cudownych sytuacji... Jedno jest pewne wiara jest potęgą, trzeba wierzyć i modlić się. Najświętsza Maryja Panna na prawdę wyprasza dla nas laski u Pana Boga. Tak bardzo jestem za to wdzięczna i dziękuję za to z całego serca. Gość841https://www.blogger.com/profile/18306119542144951575noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-87812897014527740802017-12-29T18:29:02.724+01:002017-12-29T18:29:02.724+01:00Całkiem nieoczekiwanie mój mąż stracił pracę. To b...Całkiem nieoczekiwanie mój mąż stracił pracę. To był szok dla naszej rodziny, utrata poczucia bezpieczeństwa... Jako że od 2 lat z przerwami odmawiam Nowennę pompejańską, wiedziałam, co zrobić. Matka Boża w przeszłości już mnie wysłuchiwała, byłam pewna, że i tym razem nie odmówi pomocy. Po zakończeniu nowenny pojawiła się bardzo interesująca oferta pracy, proces rekrutacyjny był jednak trudny i długo trwał. Moja i męża cierpliwość oraz zaufanie w Bożą pomoc zostały wystawione na próbę... W końcu zaczęłam dziękować za tę pracę, choć nie wiedziałam, jak się wszystko zakończy. I przed samymi świętami - cud!!! Mąż otrzymał tę pracę i zaczyna z początkiem roku. Dziękuję Ci Matko Boża Pompejańska!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-41978094045393973702017-12-26T07:55:22.455+01:002017-12-26T07:55:22.455+01:00pytania zadawaj a ludzie odpisza odpowiedza ,...pytania zadawaj a ludzie odpisza odpowiedza ,,pomoga ,bo niewiem kogoo szukasz kakretnie ,,janina Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-50241629009302019002017-06-23T18:12:52.308+02:002017-06-23T18:12:52.308+02:00Nowenne odmawiam od 8 dni. Prosze o wsparcie modli...Nowenne odmawiam od 8 dni. Prosze o wsparcie modlitewne innych osob. Tak wiele musi sie zmienic, ze sama nie dam rady. U Boga nie ma rzeczy niemozliwych to wiem. Zycie ziemskie jest trudne, a sytuacje wygladaja na takie bez wyjscia. Chcialabym to zmienic za posrednictwem Nowenny. LidiaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-63202828266841557122017-02-23T13:35:31.502+01:002017-02-23T13:35:31.502+01:00Justyno.
Piękne świadectwo. Jesteś wartościowym cz...Justyno.<br />Piękne świadectwo. Jesteś wartościowym człowiekiem. Najważniejsze, że chcesz się podnieść z takiego upadku. Bóg nikogo nie potępia, tylko daje uczyć się na własnych błędach czekając z niecierpliwością na każdego kto inaczej zinterpretował JEgo naukę.<br />On Cię bardzo ale to bardzo nie masz pojęcia jak bardzo KOCHA i NIE POTĘPIA.<br />Zwróć się do Niego jak Maria Magdalena. Uwierz i zaufaj. Bóg jest z Tobą tak blisko. Uwierz w to i oddaj mu się w Jego opiekęWspółmodląca się Annanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-82359836845081802732017-02-22T18:08:24.142+01:002017-02-22T18:08:24.142+01:00szukam kontaktu z osobą której pomogła nowenna pom...szukam kontaktu z osobą której pomogła nowenna pompejańska. mam parę pytań 606371373 DanielAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/05192811405790798688noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-8307477101897869232017-01-12T10:32:18.546+01:002017-01-12T10:32:18.546+01:00+Szczęść Boże :)... ten wpis jest związany z posta...+Szczęść Boże :)... ten wpis jest związany z postanowieniami noworocznymi, do których opisywania zachęcali Anetka i Sławek. Ponieważ moje postanowienie noworoczne dotyczy podjęcia NP, piszę w tym miejscu. Od dłuższego czasu chciałam rozpocząć nowennę za Syna, jednak wciąż miałam wątpliwości, co do intencji... bo tak wiele jest do omodlenia :). Wydawało mi się, ze najważniejsze dla Syna jest to, aby wrócił do Kościoła i sakramentów czyli nawrócenie. Jednak wciąż wracały myśli, czy to na pewno jest najważniejsze i zgodne z wolą Pana Boga, w tym czasie? Któregoś dnia, o tych swoich wątpliwościach porozmawiałam z jedną z Córek, a ona powiedziała: mamo, a może ważniejsza jest modlitwa o wzajemną akceptację, bo jak będzie akceptacja to wszystko jest możliwe... pomyślałam, że przecież się akceptujemy i nikt Syna nie odrzuca, pomimo jego odejścia od Kościoła... a jednak zmieniłam zdanie uznając, że coś przed nami może być zakryte :)... i nie zastanawiając się zbyt długo sprecyzowałam intencję: o wzajemną akceptację, która doprowadzi nas do prawdziwej Miłości... bo przecież tylko Miłość przyjmuje bezwarunkowo... i nie tak po ludzku czyli często jak się człowiekowi wydaje... pomyślałam też, może jakoś nie do końca się akceptujemy :) chociaż jesteśmy o tym tak bardzo przekonani... 1 stycznia 2017 rozpoczęłam NP, a w drugim dniu nowenny ...pojawiły się konflikty między różnymi osobami w rodzinie i zdałam sobie sprawę z tego, że podjęta intencja za Syna, obejmuje również inne osoby, które widocznie tylko na pozór się akceptują... przecież tylko Pan Bóg zna nasze serca... zrozumiałam też jak mało miejsca dajemy Panu Bogu, aby rzeczywiście nasze relacje były otwarte na Jego działanie... bardzo to wszystko jest trudne do rozeznania, bo gdzieś w głębi siebie, każdy człowiek chce otrzymać to czego pragnie, a na ile jest to odpowiednie dla tych, za których modlimy się do końca wie tylko Bóg :)... rozpoznanie woli Pana Boga to arcytrudna sprawa :)... każdy z nas to wie :)... bardzo mocno doświadczam, jak dobrze było zwlekać podjęcie nowenny i jak słuszna jest ta własnie intencja o wzajemną akceptację... to jest jak rzucenie się na głęboką wodę z kołem ratunkowym, którym jest zgoda na to, aby Pan Bóg odsłonił to czego nie widzimy :)... Żadna wcześniej odmawiana NP nie płynęła mi tak lekko :)... dzisiaj dwunasty dzień, a jest tak jakby ta właśnie intencja, skierowana przez ręce Matki Najświętszej do Pana Boga, była tym czym wiatr w żagle :)... a przecież nie przeczuwam nawet, co Pan Bóg przed nami odsłoni :)... i jak wiele ma zostać uporządkowane w naszych relacjach :)... i co ja mam w tym wszystkim do zrobienia tak po ludzku... :)... i jak może to boleć :)... Panie Boże niech będzie tylko Twoja wola :)... ps. i jeszcze jedno, czasem modlę się wspólnie z radiem różaniec ... które przy okazji tego wpisu gorąco polecam , bo taka wspólna modlitwa, może okazać się w trudniejszych chwilach wielką pomocą. Każdy kto ma internet może z niego skorzystać. Poniżej link do programu tego radia :)... a na stronach Królowej Różańca Świętego informacja jak tego radia słuchać... pozdrawiam serdecznie wszystkich modlących się NP oraz wszystkich, którzy wciąż wątpią czy mają dość siły i czasu, aby wytrwać na modlitwie...:):):)... uwierzcie, ze wszystko jest możliwe... :) <br />http://radio.rozaniec.info/program-radio-rozaniec/index.html Ela P.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-39264669519075014332016-11-28T10:45:08.836+01:002016-11-28T10:45:08.836+01:00Każdy z nas ma różne problemy i modli się w różnyc...Każdy z nas ma różne problemy i modli się w różnych intencjach. Dla kogoś np. intencja związana z finansami może wydać się błaha po według innych próśb, ale ktoś kto nie doświadczył dużych problemów z finansami, które rujnują życie, nie będzie w stanie tego zrozumieć... Moja pierwsza nowenna to nowenna by nie mieć długów by żyć godnie uczciwie i spokojnie. Obecnie odmawiam drugą nowennę również z tej samej intencji by nie mieć długów by żyć godnie uczciwie i spokojnie. I jednocześnie odmawiam nowennę o poprawę życia materialnego i finansowego. Czyż to nie za wiele…choć to jest dla mnie ogromny problem, długi, na własne życzenie do czego się przy odmawianiu różańca przyznaję…., przez które mam myśli o skończeniu życia, przez które po części nie układa się w małżeństwie…nie zostałam jeszcze wysłuchana…ja nie modlę i nie chcę nawet bogactw…tylko żeby nie było długów, bym mogła w końcu zasnąć i przespać całą noc…bym mogła w końcu zjeść normalnie, pobawić się z dzieckiem i w końcu uśmiechać i zacząć żyć, żyć godnie uczciwie i spokojnie…Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-1555421499532105072016-10-26T19:25:27.787+02:002016-10-26T19:25:27.787+02:00Witam wszystkich serdecznie mam na imię Artur. Ja ...Witam wszystkich serdecznie mam na imię Artur. Ja również odmawiam Nowenne dopiero 9 dzień puki co moja łaska nie została mi jeszcze dana lub wysłuchana aleza to zagościł spokój w moim sercu i głowie a przed tem często sięgałem po tabletki uspokajające a teraz i sen mam dobry i dzień dobry i przestałem się przejmować wszystko zawierzam Matce Boskiej i Jezusowi lecz przy tym nie poprzestaję na ciągłej pracy nad sobą i nie obijam się. Mam nadzieję że Matka Boska uprosi łaskę dla mnie u Boga. Podzielę się świadectwem po zakończeniu nowenny. Dodam tylko że często zły mąci w głowie i trudności powstają ale nie poddaję się zbyt dużo razy w życiu się poddawałem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-50672903022692387642016-08-22T23:14:03.357+02:002016-08-22T23:14:03.357+02:00Ja odmawiam nowenne dopiero 5 dzien i zaczyna isc ...Ja odmawiam nowenne dopiero 5 dzien i zaczyna isc mi coraz ciezej bo zaczynam uciekac gdzies myslami i to tak bez kontroli po chwili lapie ze odmawiam rozaniec i jest ok i za jakis czas to samo co robie zle ? Mysle ze ta nowrnna raczej nie zadziala bo sie albo cos mnie rozprasza pewnie napisalem nie w tym dziale prosze o ewentualne przeniesienie postu do odpowiedniego dzialu dziekuje filip2112https://www.blogger.com/profile/11880382096340596786noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-83237482926595729092016-04-23T23:32:01.329+02:002016-04-23T23:32:01.329+02:00Mateńko Przenajświętsza dziękuję Ci za otrzymane ł...Mateńko Przenajświętsza dziękuję Ci za otrzymane łaski. Módlcie się i ufajcie. dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. BASIA<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-47559086837030619192016-02-28T00:15:29.205+01:002016-02-28T00:15:29.205+01:00Jolu, bardzo Ci współczuję. Pamiętaj, że z Bożą p...Jolu, bardzo Ci współczuję. Pamiętaj, że z Bożą pomocą możemy wszystko, o ile zaufamy bez reszty Ojcu Niebieskiemu i na ile pozwolimy działać w naszych sprawach. Oddaj Panu w akcie zawierzenia (np. http://adonai.pl/modlitwy/?id=69) całe swoje życie, swoich Bliskich. Ja tak zrobiłam w jednym z najtrudniejszych etapów, jaki musiałam przejść. Od momentu zawierzenia, mówiąc obrazowo, daję się prowadzić Bogu za rękę. Z perspektywy paru lat widzę, jak moje życie zaczęło się od tamtej pory układać, a skomplikowane sprawy prostować. Sama świadomość - w chwili odmawiania tego aktu - że oddaje się bliskich i siebie w najlepsze ręce, przynosi wielką ulgę i spokój.<br /> <br />Nie piszesz o szczegółach problemów, ale istnieje MOPS, fundacje pomagające chorym dzieciom i ich rodzicom, wolontariusze. Dobrze byłoby dokładnie sprawdzić, na jakie wsparcie Wam zaofiarują.<br />Dom/mieszkanie czasem lepiej jest wynająć lub zamienić, ostatecznie sprzedać, jeśli brniemy w spiralę zadłużenia; prosić o zawieszenie opłat w urzędach, przedstawiając sytuację, popartą dokumentami medycznymi.<br />Wiele osób pracuje w domu, niewykluczone, że znajdziesz tutaj sensowne rozwiązanie jednego z głównych problemów.<br />Proś Ducha Świętego, Anioła Stróża, Patronów, Świętych od trudnych spraw: św. Józefa, św. Ritę, św. Ekspedyta o pomoc. Przesyłam link - polecam zwłaszcza Telegram do św. Józefa http://www.swietyjozef.kalisz.pl/Modlitwy/<br /><br />Nie przejmuj się, jeśli pojawią się przemijające przeszkody w Nowennie Pompejańskiej. Zdarzają się czasami, gdy zło chce przerwać Nowennę. Wtedy naprawdę wystarczy: modlitwa "Pod Twoją obronę" lub do Anioła Stróża czy Świętego Michała Archanioła, Komunia Święta (oczywiście po uprzedniej spowiedzi, jeśli grzechy obciążają sumienie.<br />Niech Was Bóg błogosławi. <br />Pozostaję z modlitwą<br />MagdaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-78243525238876865772016-02-27T20:50:16.310+01:002016-02-27T20:50:16.310+01:00 Jolu, czytamy w Apokalipsie … Obyś był zimny, a... Jolu, czytamy w Apokalipsie … Obyś był zimny, albo gorący. Wspominasz o swoim odwróceniu się od Boga… Jak z tym było, a jak jest Ty wiesz najlepiej…. Ale ja tego zimna w Tobie nie widzę, może z niego już wyszłaś, bo Pan Bóg i Maryja goszczą w Twoich słowach często. Nie ma odwrócenia Jolu, jesteś, jak ta pochylona pod ciężarem kobieta, ale idziesz. Idziesz w dobrą stronę, skoro podjęłaś Nowennę Pompejańską, mówisz o Bogu i jeszcze innych ostrzegasz. <br /> Maryjo proszę wysłuchaj modlitwy Joli i uproś potrzebne Jej Łaski. Panie Boże, proszę daj Joli pomoc w tych sprawach, które Ją tak przygniatają.<br />Sławek <br />Sławeknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-68760936883199164642016-02-27T18:09:40.296+01:002016-02-27T18:09:40.296+01:00Witaj serdecznie. Widzę, że to całkiem nowy wpis. ...Witaj serdecznie. Widzę, że to całkiem nowy wpis. Chciałabym Cię utwierdzić, że modlitwa, czyli rozmowa z Bogiem sprawia cuda.. Ja też mam wielkie problemy, bo któż ich nie ma. Mam rodzinę zastępczą i wychowuję od 9 lat swoją wnuczkę. Od nie wiem jak dłudo może 10 lub 15 lat syn mój dorosły cierpi na nerwicę lękową. 2 lata temu zmarł mąż, a pół roku temu zmarł moj tata. Myślałam, że sobie nie poradzę, ale na złość wszystkim radzę sobie na tyle, że nie jest mi ciężko. Wiesz dlaczego? Bo żyję z matką Bożą. Odmawiam nowennę pompejańską i jestem szczęśliwa. Wszystko staje się łatwiejsze. Bardzo dużo się modlę i jest mi lżej na duszy. Mam już 60 lat i dziękuję Bogu za życie za moją już nieżyjącą rodzinę, za kłopoty i za zmartwienia. Ciesz się życiem i z całej mocy walcz o Niebo w przyszłości. Pozdrawiam CiebieAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-10272441333116320472016-02-27T05:50:27.208+01:002016-02-27T05:50:27.208+01:00Jestem zdruzgotana mam wielki problemy wczoraj zac...Jestem zdruzgotana mam wielki problemy wczoraj zaczęlam nowennę -Boże czy dam radę, powiedz cie że dam.Jestem już zmęczona tą ciągłą walką o wszystko spalam energię siły ktòre już tracę także wiarę.Mialam straszny problem z sensownym ułożeniem intencji bo jestem w takiej złożonej trudnej sytuacji; brak pracy ,długi -ze spłaty domu,chory syn ,niemożność podjęcia każdej pracy ze względu na tę chorobę ,problemy w rodzinie ,beznadzieja wypalenie ĺęk...Pomòdlcie się za mnie chociaż jedną zdrowaś Maryjo...-to może to zło odczepi się a ja dam radę I mnie też pomoże Matka Nasza Kochana.(miałam kiedyś czas gdy przez 2 lata modliłam się na ròżańcu o syna-właśnie tego chorego przeszłam horror na wielu płaszczyznach życia wszyscy się dziwią, że daję radę, że nie wytrzymaliby na moim miejscu ale ja już nie daję rady.Odwròciłam się od Boga bo nie dawałam rady a szatan wyczuł moją słabość-Teraz cierpię jeszcze I przez to.Błagam nigdy nie zapominajcie I nie odwracajcie się od Boga od Maryi I trzymajcie mocno ròżaniec bo szatan jak lew ryczący szuka kogo pożreć.Jednak przez te lata nosiłam zawsze przy sobie ròżaniec kiedyś poświęcony przez Jana Pawła II -gdy nie mam go przy sobie jest mi naprawdę źle nic nie wychodzi a zawsze noszę go ze sobą bo Czuję we wszystkich trudnych sytuacjach jakby obecność Maryi czasem go odmawiałam może dlatego jeszcze jakoś funkcjonuję I miałam siłę zawrocić ze złej drogi.Ale boję się Bo jeśli mi teraz Matka Boża nie pomoże to będzie koniec.Dlatego proszę wspomnijcie na mnie W swojej modlitwie I Bòg za płać . Jola z lubelskiego Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-78159599665433362782015-11-13T01:05:27.733+01:002015-11-13T01:05:27.733+01:00Nadio, bardzo dziekuje Ci za swiadectwo. Caly czas...Nadio, bardzo dziekuje Ci za swiadectwo. Caly czas rozwazam, czy nie zaczac tej modlitwy w intencji uzdrowienia naszych finansow, ale najzwyklej po ludzku mam wrazenie, ze nie podolam, ze wzgledu na 3 dzieci w domu... A teraz patrze, ze szukam wymowek... Chyba sie zdecyduje na ta modlitwe, juz mi sie klaruje po malu.<br />Bardzo bardzo dziekuje, ze tu napisalas!!! Gosiahttps://www.blogger.com/profile/05587049266574377712noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-87330215047306751882015-08-26T02:05:18.703+02:002015-08-26T02:05:18.703+02:00Zwyczajnie uważajcie jak interpretujecie pomoc Mar...Zwyczajnie uważajcie jak interpretujecie pomoc Maryji po nowennie. Gdy zbyt długo w życiu się nie układa we wszystkich sferach chcemy widzieć cud…być może tam gdzie go niema.Nigdy nie byłam taką osobą jaką się stałam. Jeżeli nie odpycha za mocno Was moja opowieść… bardzo proszę o modlitwę o moją duszę i spokój… proszę… sama już nie daje rady. Wiem, że nie zasłużyłam …ale naprawdę już nie daję rady. Nie znoszę swojego odbicia w lustrze. Brzmi to banalnie…ale ja naprawdę po raz pierwszy w życiu tak cierpię. Wiem są gorsze rzeczy, choroby, wojny itd. Świat się wali ten drugi szaleje … przepraszam, potrzebuję pomocy.<br /><br />JustynaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-85718724925842980592015-08-26T02:04:54.320+02:002015-08-26T02:04:54.320+02:00że jak widać źle zinterpretowałam. Wszystko piękni...że jak widać źle zinterpretowałam. Wszystko pięknie zgrało się w czasie. Był jedynym mężczyzną z którym mogłam porozmawiać o Bogu bo wtedy bardzo się do niego zbliżyłam. Pokładałam w nim ufność. Wyglądało to na miłość życia. Często mówił mi na słowo żona widzę Ciebie nie ją, chce mieć z Tobą dzieci, kocham, jesteś wszystkim czego potrzebuje… a za chwilę Ty + ona byłoby idealnie. Pokusił się nawet o stwierdzenia typu, żebym miała 5 Biblii nie mam w sobie tyle miłości biblijnej co jego żona … a za chwilę pisał, że mu o pojęcie biblijnej miłości w ogóle chodziło. Wcześnie twierdził, że byłam skrojona pod niego na miarę, no niestety ostatnio stwierdził, że nawet w 50% nie jestem. Na zmianę otrzymuję wiadomości zależy mi na Tobie, nie chce Cię znać. Ostatnio gdy napisałam mu wiadomość cyt” Naprawdę X życzę Ci wszystkiego dobrego, dalej wysokich lotów i coraz to wyższych” napisał mi, że jestem fałszywa i że jego znajomi odczytali tą wiadomość za równie negatywną. Sam wielokrotnie zabraniał mi rozmowy na jego temat z kimkolwiek. A sam.. co chwilę czytałam rewelacje ile jego znajomych potwierdza, że ze mną jest coś nie tak w super skrócie. W czerwcu tego roku po roku znajomości odważyłam się powiedzieć jednej siostrze, że X ma żonę. Strasznie go to rozzłościło. Pisał do mojej siostry wiadomości typu , że postanowił żonie dać szansę życia ( po 21 już kobietach) . Następnie do mnie napisał, że napisał to by zachować twarz przed moją siostrą i był wściekły, że wygadałam „nasz” sekret. Gdy zobaczył się z moją siostrą zasugerował, że super że ona już wie bo on już dawno chciał powiedzieć, ale ja mu nie pozwalałam. Opadły mi ręce.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-79148354762019128992015-08-26T02:04:36.673+02:002015-08-26T02:04:36.673+02:00Zaczął stosować dziwną taktykę mającą odsunąć rodz...Zaczął stosować dziwną taktykę mającą odsunąć rodzinę ode mnie. Twierdził, że wszyscy jesteśmy toksyczni, niskiej wartości. Pisał do mojej siostry historie niestworzone na mój temat wg jego interpretacji. Typu „ nie znacie jej” „jest fałszywa” „ ordynarnie mówi o Was” gdy siostra przekazywała mi takie nowinki, oczywiście uważałam, że przesadza i coś źle zrozumiała ( w takiej wersji jaką on przedstawił nic nie miało miejsca) …niestety pokazała mi niedawno wiadomości. Oczom uwierzyć nie mogłam. Poczułam się dosłownie rozerwana. W czerwcu br ponownie złamał nogę. Stwierdził, że jego żona mu pomoże. Na zmianę wypisywał do mnie wiadomości różnego typu. Z rana zależy mi na Tobie, wieczorem już co innego. Robił mi testy psychologiczne po których stwierdził, że jestem zagrożeniem dla jego życia ( gdzie wcześniej głosił wszem i wobec ze znajomość ze mną działa na niego terapeutycznie co głosił ochoczo wszem i wobec ) . Wielokrotnie towarzyszyłam mu w ciężkich chwilach. Umniejszał wszystko. Starałam się wpływać na lepszy kontakt z otoczeniem od rodziców po kolegów. Niestety. Odwróciło się to przeciwko mnie. Zaczęłam być największym problemem. Zaczął zadręczać mnie swoimi wizjami o mojej „chorobie psychicznej”, i ów źli znajomi oraz otoczenie zaczęli być znów super i twierdzili to co on o mnie. Że jestem zagrożeniem. Jestem pewna, iż sposób w jaki przedstawiał mnie, moje zachowania wyrazem jego nadinterpretacji. Każde moje słowo przekręcał w taki sposób, że wychodziło na zupełnie co innego co mówiłam. Przyznał się, że oszukiwał mnie jak żadną inną kobietę, że używał projekcji, eksperymentował. A ja uwierzyłam w człowieka…naiwna. Zawiodłam Boga, rodzinę…ale przede wszystkim siebie jako kobietę. Zawsze byłam chętna do oceniania kobiet typu „spotyka się z żonatym”. Los postawił mnie w tej sytuacji. Moja mama gdyby się dowiedziała… nigdy bym jej w oczy nie spojrzała. Siostra (jedna wie) … zawód moją osobą bo nie tak nas mama wychowała. A ja odczytałam go jako znak od Boga. Tak potrzebowałam jego pomocy… Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-48541444826909886292015-08-26T02:04:14.559+02:002015-08-26T02:04:14.559+02:00Szczęść tylko Boże wszystkim,
Nie wiem od czego za...Szczęść tylko Boże wszystkim,<br />Nie wiem od czego zacząć. Zgubiłam się. W roku 2013 miałam problemy w pracy. Przebywałam na L4. Szukałam pomocy, ukojenia…celu...poskładania swojego życia. Błąkałam się po stronach religijnych. Natrafiłam na stronę z Nowenną Pompejańską. Zawsze kochałam Maryję toteż postanowiłam odmawiać nowennę. Pod jednym z komentarzy znalazłam film z polecenia „Spotkanie” (polecam na yt można go znaleźć, płakałam jak bóbr. Obejrzałam go dużą ilość razy). Wracając…modliłam się starałam się w ufności i z wielokrotnym szlochem prosić Boga, Maryję o pomoc bo już sama nie wiedziałam co będzie dla mnie dobre, żeby mi pomogli. Zaczynałam modlić się w intencji nowej pracy…a ostatecznie skończyłam z zawierzeniem Im swojego życia. Niedługo po skończeniu Nowenny poznałam mężczyznę. Wydawało mi się, że to była odpowiedź na moją żarliwą modlitwę. Po tygodniu znajomości okazało się, że ma żonę. Minę miałam nie tęgą…modliłam się dalej. Ów mężczyzna opowiadał mi, że ożenek jego jest przypadkiem wynikającym z szeregu czynników. I nie wierzy w to małżeństwo. Twierdził, że oprócz tego że rodzina wymusiła to presją, był w stanie kontroli podatkowej na jakąś niebotyczną kwotę, w trakcie wręczania ostatniego zaproszenia złamał nogę ( w wielkim bólu składał przysięgę), w trakcie ceremonii ksiądz 3 razy użył zbieżnego imienia z jego. Opowiadał, że w trakcie 10 letniego związku w trakcie przerw był z innymi kobietami( wyliczył 20) bo zawsze brakowało mu czegoś w jego żonie, ale do siebie wracali. W trakcie naszej znajomości opowiadał o swoim trudnym dzieciństwie, żonie, znajomych. Mówiąc krótko wszystko było na nie. Stwierdziłam jak to ja, że każdemu człowiekowi należy dać szansę…i przecież się modliłam więc nie może być to coś złego… Oj jak bardzo się myliłam. Niestety się zakochałam. Wyprowadził się od niej, wielokrotnie przytaczał mi próby rozmów z nią… prosiłam go by skoro jej nie kocha, nie skrzywdził jej jak skrzywdzili mnie inni faceci. Wielokrotnie modliłam się w trakcie trwania tej znajomości o to, że jeżeli ta znajomość nie podoba się Bogu niech nas rozdzieli. Zawsze spokój. Wielokrotnie „odchodziłam” od znajomości z ww przyczyny. Żona. Obiecywał rozwód, wyprowadził się. Wszystko miało być dobrze… aż raptem postanowił hmm abym „zebrała żniwo” jakie wg niego zasiałam. Od początku każdego człowieka napotkałego w swoim życiu opisywał bardzo negatywnie. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-42995947080341270352015-05-31T21:24:07.793+02:002015-05-31T21:24:07.793+02:00Jeżeli chcemy rozwoju, musimy być gotowi na krytyk...Jeżeli chcemy rozwoju, musimy być gotowi na krytykę, słuszną czy nie. Nie mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa, kiedy moje życie leży w gruzach. Pisząc uwagi do tekstu Eli, miałam na uwadze ogrom słów, który w ciężkim doświadczeniu i braku zaufania, jest najczęściej czymś co wpada i wypada z naszych uszu. Nie bójmy się naszych złych uczuć- gniewu, złości, są nam tak samo dane jak te pozytywne- zadowolenie, spokój. Nie jesteśmy często tacy super poukładani, za jakich chcemy uchodzić. Pomimo tego , że idziemy drogą prawdy, nadal wpadamy w złość, mamy problemy w relacjach itd Pokażmy czasem , że nadal jesteśmy słabi jak na początku, że nadal potrzebujemy aby prowadził nas Jezus, aby wciąż na nowo uzdrawiał nasze życie i dokonywał zmian. Owszem mamy więcej siły wewnętrznej , od tych, którzy żyją daleko od Boga ale nadal mamy na sobie piętno grzechu pierworodnego i wciąż upadamy. Gdyby tak nie było, sakrament pokuty byłby jednorazowym i do końca życia. Jest inaczej i warto pokazać tym, którzy poszukują, że jesteśmy tacy sami, ani lepsi ani gorsi, po prostu słabi. Ostatnio ewangelizowałam osobę konsekrowaną. kiedyś nie do pomyślenia, aby ktoś tak blisko Boga, mógł mieć lęki i wątpliwości. Pokora, pozwoliła tej osobie na przyznanie się , że nie czuje Boga.<br />Do jednych trafi kolejna encyklika Papieża do innych kilka zdań z mojego doświadczenia w wierze , inni wciąż szukają, bo każdy jest inny i w inny sposób zmaga się ze swoim życiem. Zyczę mocy Ducha Świętego w Waszej posłudze. Anianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-62308863777314064852015-05-31T08:58:54.123+02:002015-05-31T08:58:54.123+02:00 Aniu, Elżbieto, Bóg Wam zapłać, a my ze swojej st... Aniu, Elżbieto, Bóg Wam zapłać, a my ze swojej strony dziękujemy, za Waszą postawę i dialog w Miłości Boga i bliźniego, mimo Waszej początkowej..... różnicy zdań. To powinno być normalne, ale nie zawsze tak bywa. Dobrze, że jest tak na naszej stronie. :) :) :) <br /> Aneta i Sławek +Modlitwa Wstawienniczahttps://www.blogger.com/profile/07929751041598425561noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-8398160384722103692015-05-30T14:09:53.545+02:002015-05-30T14:09:53.545+02:00Aniu ;) bezsilność to najpiękniejsze doświadczenie...Aniu ;) bezsilność to najpiękniejsze doświadczenie duchowe ... i nie ja to wymyśliłam tylko Ci, którzy żyją Bożą Mądrością. Kiedy człowiek przyjmuje własną bezsilność wtedy daje Panu Bogu możliwość działania według Jego logiki. Aniu ;) cokolwiek piszę to tylko, żeby sie podzielić. Rozumiem Ciebie bardzo dobrze tylko dlatego, że wszystko o czym mówimy na IMW to podejmowanie trudu życia wiarą... A nasza wiara to stanie pod krzyżem razem z naszą Mamusią, to także nasze otwarte ramionami wzór Jej ramion kiedy składali w nich Ciało Ukochanego Syna . Aniu ;) życie każdego człowieka naznaczone jest cierpieniem. Podobnie moje :) nie raz cierpieniem do granic ludzkich wytrzymałości. Jednak nie zgadzam się na żal, rozgoryczenie, poczucie przegranej ze względu na Miłość Boga, który kocha WSZYSTKICH LUDZi jednakowo i nawet wtedy gdy człowiek się nie modli każdemu błogosławi. Ze względu na Niego i to, że tak bardzo nas kocha wybieram radość i życie w służbie Panu i ludziom, których spotykam. I to jest akt woli, bo J ednak bez wysiłku szukania Boga, bez trudu modlitwy nie możemy wejść z Nim w zażyłość, aby dążyć do świętości, nie możemy zrozumieć tego co do nas mówi . Aniu ;) tylko się dzielę także tym, że Bóg jest Miłością, która wymaga od każdego, kto wybiera Boga :):):) w Bogu jest tylko Miłość i miłosierdzie dla grzesznych ludzi. Dopiero w Niebie nie będzie cierpień ;) . To tyle ;);) W modlitwie na Jasnej Górze dla Ciebie i Wszystkich z naszej stronki IMW :):):) w całkowitym i nieustannym oddaniu się Matce Najświętszej , naszej Mamusi ukochanej ;););) doskonałym wzorze kobiety , matki, służebnicy , córki i uczennicy;) Maryjo prowadź nas i naucz jak wykonywać to co mówi Twój Syn, a nasz Pan ! Elżbietanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9168922625744096138.post-31842593968316462492015-05-30T11:24:16.908+02:002015-05-30T11:24:16.908+02:00Dzięki za modlitwę. Jestem po stracie kogoś bliski...Dzięki za modlitwę. Jestem po stracie kogoś bliskiego a tę noc rzeczywiście przyszło mi spędzić poza domem, nie z wyboru, z konieczności. Kiedy nie wiemy jak pomóc, lepiej milczeć. wiele spraw trudnych w moim życiu się zmieniło, jedna trwa od blisko 28 lat i nadal nic się nie zmienia. Emocji już dawno we mnie nie ma. Są resztki nadziei , że może kiedyś nastąpi zmiana. Paraliżuje bezsilność, że drugi człowiek i tak decyduje sam i nie mam wpływu na jego decyzje i zachowania. Wybierałam bardzo ostrożnie- wierzący, mocno praktykujący, wychowany przez bardzo wierzących ludzi. nic z tych wartości nie zostało a może nigdy nie było. Pozdrawiam.Anianoreply@blogger.com