Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

26.06.2022

„Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców” (Łk 9, 51-52).


Pierwsze zdanie dzisiejszej perykopy ewangelicznej nie tylko objawia paschalny charakter mesjańskiej misji Jezusa, lecz również jest lekcją doskonałości chrześcijańskiej dla Jego uczniów:

Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców” (Łk 9,51-52).

W poprzednią niedzielę uczniowie odpowiedzieli Jezusowi na pytanie, za kogo uważają Go tłumy:

Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał” (Łk 9, 19).

Dziś Jezus pokazuje, że wprawdzie Jego misja jest kontynuacją tradycji prorockich, lecz jednocześnie nieskończenie je przewyższa. Przez całą perykopę przewijają się nawiązania do historii życia Eliasza i jego ucznia Elizeusza, przede wszystkim po to, aby wskazać na nowy, dokonały sposób, w jaki Ojciec przemawia i działa przez Syna.

Wobec wniebowzięcia Eliasza (por. 2 Krl 2, 9-11) Jezus objawia swoje „wzięcie” (gr. analempseos), które jest nowym „wyjściem” (gr. exodos), o którym, podczas Przemienienia, rozmawiali z Nim Eliasz i Mojżesz:

A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie” (Łk 9, 30-31).

Jezus jest zatem nie tylko nowym Eliaszem, lecz również nowym Mojżeszem, który wyprowadza nowy naród wybrany z ziemi niewoli grzechu do królestwa synostwa Bożego. To wypełnienie misji Pana dokonać ma się w Jerozolimie, przez mękę i śmierć na krzyżu. Jak sam zapowiedział:

Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie». To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć” (J 12, 31-32).

Jezus znał doskonale wysoką cenę naszego odkupienia, jaką miał zapłacić, abyśmy mieli przystęp do Ojca. I wcale nie przychodziło Mu łatwo przyjąć na siebie los cierpiącego Sługi Pańskiego, o czym świadczy Jego konanie w Ogrójcu, gdy od początku męki dzieliły Go tylko chwile:

Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: «Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie». A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię” (Łk 22, 39-44).

Dzisiejsza perykopa jest opowieścią o początku ostatniego etapu drogi Jezusa, która doprowadziła Go do Ogrójca, gdzie wydał się w ręce swoich wrogów. Jak zachował się Jezus, gdy uznał, że czas rozpocząć swoją ostatnią wędrówkę do miasta, które zabija proroków (por. Mt 23, 37)?

Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się (gr. to prosopon esterisen, dosł. uczynił swoją twarz niewzruszoną, utwardził swoją twarz) do Jerozolimy i wysłał przed sobą (gr. pro prosopou autou, dosł. przed swoją twarzą) posłańców” (Łk 9, 51-52).

Pablio T. Gadenz pisze:

Jezus postanowił (dosłownie:„uczynił swoja twarz niewzruszoną„) udać się do Jeruzalem (Jest to pewnie zachowany po grecku hebrajski idiom „ustawić swoją twarz” (zob. Ez 6,2; 13,17), który oznacza skierowanie spojrzenia, w sensie podjęcia trwałej decyzji – przyp. red. nauk.). Kluczowego wyjaśnienia dostarcza nam werset z trzeciej pieśni cierpiącego Sługi Pańskiego: „Dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam” (Iz 50,7). Jezus, wybrany Sługa Pański (Łk 9, 35; Iz 42, 1), jest zdecydowany wyruszyć do Jerozolimy, świadom, że jest to miejsce, w którym poniesie śmierć, tak jak wcześniej prorocy (Łk 13, 33-34). Inne pokrewne znaczenie „zwrócenia oblicza” to postanowienie proroka, by głosić sąd: „Synu człowieczy, zwróć swoje oblicze ku Jerozolimie, skieruj swą mowę przeciw miejscom świętym i prorokuj przeciwko ziemi izraelskiej” (Ez 21, 7). Tak jak Ezechiel prorokował zniszczenie Jerozolimy (586 p.n.e.), podobnie i Jezus będzie prorokował przeciwko miastu i jego świątyni, przepowiadając jej zniszczenie (Łk 13, 35; 19, 41-44; 21, 6-24), którego dokonali Rzymianie w 70 roku n.e.” (Pablo T. Gadenz „Ewangelia według św. Łukasza”, s. 214-215).

Jako uczniowie Jezusa jesteśmy posłani przed Nim, aby przykładem swojego życia i świadectwem głoszonym z wiarą, przygotować Jego przyjście. Wyjątkowość naszej misji polega na tym, że przyobleczeni w Chrystusa na mocy chrztu świętego, otrzymaliśmy dar bycia odbiciem Jego oblicza, tak jak w obliczu Jezusa można dostrzec oblicze Ojca. Stąd tak ważne jest, abyśmy nieustannie zwracali oblicza ku „Jerozolimie” naszego powołania i trwając w niezachwianym postanowieniu naśladowania Jezusa we wszystkim, nieśli jak On nasz codzienny krzyż, nie oglądając się za siebie, lecz ze wzrokiem utkwionym we wzroku kochającego Ojca, czekającego na nas ponad wzgórzem Golgoty.

                                                                 Arek 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.