Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

5.12.2021

„I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże” (Łk 3, 6).


Perykopa ewangeliczna, którą Liturgia Słowa proponuje nam na II Niedzielę Adwentu, pozostaje w klimacie immanentnego przyjścia Zbawiciela. Tym razem jednak nie mamy do czynienia z apokaliptyczną wizją „Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą” (Łk 21, 27), lecz cofamy się w czasie do wydarzeń poprzedzających początek publicznej misji Jezusa, która miała miejsce w konkretnym momencie historycznym, po ujawnieniu się, posłanego przez Boga, Głosu:

Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny;  za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech się staną prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże” (3, 1-6).

Święty Łukasz na początku swojej Ewangelii oświadczył jej pierwszemu adresatowi: „Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono” (Łk 1, 3), dlatego z wielką starannością o szczegóły zapowiada pojawienie się Głosu, nawiązując jednocześnie do wydarzenia, które nie podlega historycznej weryfikacji: „skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni”.

W misji św. Jana Chrzciciela objawia się natura naszej rzeczywistości, w której wydarzenia historyczne są przeniknięte stwórczą i zbawczą obecnością Boga, który – w niczym nie  ograniczając ludzkiej wolności – wkomponowuje je, niczym elementy układanki, w jeden obraz historii zbawienia, którego piękno podziwiać będziemy w pełni z perspektywy paruzji, gdy nasz Pan przyjdzie w chwale. Życie każdego z nas jest nieodzownym elementem tej układanki i również niesie w sobie oba te wymiary, które czynią je pięknym i niepowtarzalnym.

Przepowiadanie św. Jana Chrzciciela stanowi zapowiedź publicznej misji Jezusa, dlatego zawiera w sobie te elementy, które Jezus rozwinie i udoskonali: obie oparte są na słowach proroka Izajasza, oraz ich treścią jest wezwanie do nawrócenia, polegającego na wyznaniu grzechów, żalu za nie, porzuceniu grzesznego postępowanie i postępowaniu drogą posłuszeństwa Bożemu Prawu. Do tego nie wystarczy zewnętrzna zmiana postępowania, lecz potrzebna jest „metanoia”, gruntowne przeorientowanie swojego życia, we wszystkich jego wymiarach, na Boga. Przeorientowanie tak głębokie, że nawet wobec perspektywy największego cierpienia i okrutnej śmierci będziemy w stanie powiedzieć za Jezusem: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” (Łk 22, 42).

Dzisiejszą misję św. Jana z apokaliptyczną zapowiedzią przyjścia Chrystusa z poprzedniej niedzieli łączy jednak nie tyle samo nawrócenie, ile cel, które pozwala ono osiągnąć. Opowiadając uczniom o swoim powtórnym przyjściu, Jezus powiedział: „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21, 28). Podobnie dzisiejsza perykopa ewangeliczna kończy się słowami z proroka Izajasza: „I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże” (Łk 3, 6). W obu przypadkach mamy do czynienia z wydarzeniem zbawczym, które polega na odkupieniu naszych win przez przychodzącego Pana; na przywrócenie nam czystości duchowej, której nie może dać inny chrzest jak ten zanurzający nas w śmierci Chrystusa, abyśmy mogli razem z nim zmartwychwstać do nowego życia dziecka Bożego. W Chrystusie stajemy się nowym stworzeniem, zdolnym do uczestnictwa w wiekuistym życiu Trójcy Przenajświętszej.

Podobnie jak w historii celnika Zacheusza, który, będąc niskiego wzrostu, wspiął się na sykomorę, aby zobaczyć przechodzącego Jezusa, za co z niedowierzaniem usłyszał słowa: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu” (Łk 19, 5), również my jesteśmy wezwani do pokonywania wszelkich trudności, które przeszkadzają nam zobaczyć Jezusa: naszego Odkupiciela i naszego Zbawiciela. Bez tego wysiłku z naszej strony Pan może przejść niezauważony i nasze życie może dalej toczyć się swoim starym torem, jak życie Zacheusza, któremu zdawało się, że wszystko ma, zanim nie uległ pragnieniu zobaczenia Jezusa i zanim jego wysiłek nie został tysiąckrotnie nagrodzony.

Bóg bowiem pozostawia nam zawsze przestrzeń wolności, w której możemy się opowiedzieć za Nim, lub przeciw Niemu, to ostatnie również przez obojętność wobec Jego wezwania do przyjaźni z Nim, które umieścił w sercu Adama i które możemy zagłuszyć duchowym jazgotem naszych grzechów. Dlatego warto posłuchać wezwania Izajasza, „ulubionego proroka” naszego Zbawiciela: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu” (Iz 55, 6-7).

                                                                              Arek

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.