Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

12.04.2020

„Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział” (Mt 28, 6).

Misterium Zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa promieniującego światłością prawdziwą, „która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1, 9), wprowadza nas w zupełnie nową perspektywę pojmowania świata, jako dzieła Bożego, oraz historii zbawienia będącej objawieniem nieskończonej miłości Boga. Ten bowiem, który dla naszego zbawienia wydał się w ręce bezlitosnych oprawców, został „Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic” (Iz 53, 3), dziś objawił swoje prawdziwe oblicze jako obraz wszechmogącego Ojca, który jest „błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć” (1 Tm 6, 15-16). W promieniującym chwałą obliczu Zmartwychwstałego Chrystusa spełnia się w sposób szczególny prośba tych wszystkich, którzy jak Filip proszą Go, aby ukazał im Ojca (por. J 14, 8). Zbawiciel bowiem „jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia. (…) Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża” (Kol 1, 15; 19-20).
Już w pierwszych słowach perykopy ewangelicznej, w którą wsłuchujemy się podczas Wigilii Paschalnej, św. Mateusz wprowadza nas w misterium przemieniającej czas i przestrzeń nowości, którą Jezus wniósł na ten świat przez swoją Paschę: „Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób” (Mt 28, 1). Pobożne niewiasty, które z miłości do zabitego Nauczyciela, poszły „obejrzeć grób”, a jak pisze św. Marek: „Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło” (Mk 16, 1-2), nie wiedziały jeszcze co oznaczał dla ludzkości fakt, że szabat upłynął, że nastał pierwszy dzień tygodnia, oraz że wypełniło się proroctwo Zachariasza: „Jego ludowi dasz poznać zbawienie [co się dokona] przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju” (Łk 1, 77-79). Przygniecione smutkiem z powodu śmierci Jezusa i bezradnością wobec niepokonanej zdawałoby się przeszkody jaką stanowił ciężki kamień i straże pilnujące grób, niewiasty nie zrezygnowały, ponieważ bardzo umiłowały (por. Łk 7, 47). To właśnie miłość Chrystusa przynaglała je (por. 2 Kor 5, 14) do działania, na które nie odważyli się Jego uczniowie i dzięki tej miłości doznały łaski, by jako pierwsze zobaczyć Zmartwychwstałego Pana i zrozumieć, że „To, co dawne, minęło, a oto stało się nowe” (2 Kor 5, 17). Jak uczy św. Jan Paweł II: „Istotnie, wszystko co nastąpi aż do końca świata, będzie jedynie rozszerzeniem i rozwinięciem tego, co dokonało się w dniu, gdy umęczone ciało Ukrzyżowanego zostało wskrzeszone mocą Ducha Świętego i samo stało się źródłem tego Ducha dla ludzkości. Chrześcijanin wie zatem, że nie musi oczekiwać innego czasu zbawienia, ponieważ świat — niezależnie od tego, jak długo będzie trwał — już teraz żyje w czasie ostatecznym. Uwielbiony Chrystus nieustannie podtrzymuje w istnieniu i prowadzi nie tylko Kościół, ale cały wszechświat. Pod działaniem tej żywotnej siły stworzenie, które «aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia» (Rz 8, 22), zmierza do celu, jakim jest jego pełne odkupienie. Człowiek może mieć tylko mglistą świadomość tego procesu, chrześcijanie mają natomiast jego gwarancję i pewność, zaś świętowanie niedzieli jest istotnym świadectwem, jakie powinni dawać, aby ludzkie miary czasu miały zawsze oparcie w nadziei” (Jan Paweł II, Dies Domini, 71).
Pascha Jezusa jest zatem wydarzeniem, które w szczególny sposób naznacza świat i go przemienia, antycypując pełnię, która dokona się przy powtórnym przyjściu Zbawiciela w chwale. Gdy bowiem Pan umarł na krzyżu: „zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu” (Mt 27, 51-53). W dniu Jego chwalebnego Zmartwychwstania „powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli” (Mt 28, 2-3). W ten sposób św. Mateusz uczy nas, że Bóg jest Panem czasu i przestrzeni; że bolesna męka i śmierć Jego Umiłowanego Syna, mimo pozornego triumfu synów ciemności, w żaden sposób Bożego panowania nie umniejszyła, lecz była wypełnieniem zbawczego planu Ojca, który znalazł swoje potwierdzenie w zmartwychwstaniu Syna w mocy Ducha Świętego. Strażnicy reprezentujący grzeszników, wrogich Bogu i siły mające przeszkodzić w realizacji dzieła zbawienia „Tam zadrżeli ze strachu, gdzie strachu nie było, albowiem Bóg rozproszył kości tych, co cię oblegli; doznali wstydu, bo Bóg ich odrzucił” (Ps 51, 6). Każdy, kto świadomie neguje rzeczywistość Zmartwychwstania Chrystusa i podważa w ten sposób boską naturę Wcielonego Słowa staje się „jakby umarły” i sam siebie wyklucza z jedności z Bogiem, ponieważ odrzuca dar zmartwychwstania w mocy Ducha Świętego, jak uczył św. Jan Paweł II: „Tak jak Duch Święty przemienił ciało Jezusa Chrystusa, kiedy Ojciec wskrzesił Go z martwych, podobnie ten sam Duch przyoblecze w Chrystusową chwałę nasze ciała. Pisze św. Paweł: «A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha» (Rz 8, 11)” (Jan Paweł II,” Duch a zmartwychwstałe ciało duchowe”, Audiencja generalna. 4 listopada 1998 r.).
Dla pobożnych niewiast, które przelękły się z powodu niezwykłych wydarzeń, Anioł Boży miał szczególne przesłanie: „Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co wam powiedziałem». Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom” (Mt 28, 5-8). Niewiasty kochały Jezusa i szukały Go, dlatego nie musiały bać się potęgi Jego Ojca, który wstrząsa ziemią i kruszy skały. Ponieważ Pan był dla nich Jezusem Ukrzyżowanym, Anioł Pański głosił im jako pierwszym Jego Zmartwychwstanie. Nie jest to zatem wiedza ludzka, lecz pochodzi ona bezpośrednio od Boga. Pusty grób stanowi potwierdzenie zmartwychwstania Syna Bożego i jedynie w ten sposób może być interpretowany, co potwierdza św. Jan: „Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył” (J 20, 8). Jeżeli kochamy Jezusa i szczerze Go szukamy, wówczas – paradoksalnie – doświadczenie „pustego grobu” stanie się dla nas okazją do pogłębienia wiary. Gdy tej miłości i pragnienia bliskości brak, „to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16, 31).
Anioł Pański miał dla pobożnych kobiet również zadanie. Ponieważ poznały prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa, powinny zanieść ją Jego uczniom. Jezus nigdy z nich nie zrezygnował. Włączył ich w swoje zbawcze dzieło i pragnął, aby to właśnie oni je kontynuowali. Taka jest wola Boga wyrażona przez Jego anioła. Jednak muszą się oni nauczyć pokory i przyjąć świadectwo z ust kobiet, które swoim oddaniem Jezusowi i odwagą zawstydziły tych, których Pan tuż przed męką nazwał swoimi przyjaciółmi, a którzy za wyjątkiem Jana zostawili Go samego pod krzyżem. Uczniowie muszą zrozumieć, że Bóg nie ma względu na osobę, dlatego na świadków swojego Zmartwychwstania – najważniejszego wydarzenia w historii świata – wybrał osoby, których świadectwo w ówczesnym świecie nie miało żadnej wartości. Dzięki temu ci, którzy wkrótce zostaną posłani, aby głosić Dobrą Nowinę, będą pamiętać, że są glinianymi naczyniami i że to Zmartwychwstały Pan działa przez ich posługę. „«Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych» (2 Kor 4, 7). Św. Paweł wypowiada te słowa odnośnie do posługi apostolskiej, która polega na ukazywaniu ludziom światła Ewangelii. Zauważa on: «Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas — jako sługi wasze przez Jezusa» (w. 5). Apostoł zna ciężar i trudy ewangelizacji, jak również ludzką słabość; przypomina, że powierzony nam w «naczyniach glinianych», skarb chrześcijańskiej kerygmy przekazywany jest za pomocą słabych narzędzi, aby okazać, że «z Boga jest owa przeogromna moc, a nie z nas» (por. w. 7). I żaden nieprzyjaciel nie zdoła nigdy odwieść nas od głoszenia Ewangelii ani uciszyć głosu Apostoła: «Zewsząd cierpienia znosimy — przyznaje św. Paweł — lecz nie poddajemy się zwątpieniu» (w. 8). «Wierzymy — dodaje — i dlatego mówimy» (w. 13)” (Jan Paweł II, „Skarb w glinianych naczyniach”, 22.1.2003 - Katecheza wygłoszona podczas audiencji generalnej”).  
Przed niewiastami, które posłuszne Aniołowi Bożemu, z pośpiechem udały się do uczniów, stanął Jezus Zmartwychwstały.
A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą»” (Mt 28, 9).
Pobożne kobiety mimo wielkiej radości nie były zupełnie wolne od bojaźni, dlatego stanął przed Nimi Jezus. Ostateczne słowo pocieszenia i posłania należy bowiem zawsze do zwycięskiego Lwa z pokolenia Judy, Odrośli Dawida. O Nim w Apokalipsie św. Jana śpiewają pieśń Starcy, którzy przed Nim upadają i oddają Mu pokłon: „Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu, i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi” (Ap 5, 9-10). Jezus Król nazwał swoich uczniów „braćmi”, a zatem królami na mocy łaski zbawienia w Jego krwi i wiary, która włącza ich w Jego zbawcze dzieło, jak uczy nas św. Paweł: „Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy” (2 Tm 2, 11-12). Muszą oni uwierzyć kobietom i wyjść Mu na spotkanie do Galilei. Gdy Go zobaczą i podobnie jak niewiasty oddadzą im pokłon, zostaną posłani na cały świat, aby przez chrzest włączać wszystkich, którzy uwierzą w Jego śmierć i Zmartwychwstanie, czyniąc ich dziećmi Bożymi i dziedzicami królestwa niebieskiego. On zaś, mimo że po Zmartwychwstaniu zasiądzie po prawicy Ojca, w mocy Ducha Świętego, jako Pan czasu i przestrzeni, będzie z nimi „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Jak bowiem głosi kapłan przewodniczący liturgii Wigilii Paschalnej: „Chrystus wczoraj i dziś. Początek i koniec. Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie; przez wszystkie wieki wieków. Amen.
                                                                              Arek  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.