Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

15.04.2018

„Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem” (Łk 24, 39).

Perykopa ewangeliczna, którą rozważamy w dzisiejszą niedzielę ponownie wprowadza nas w tajemnice naszego zbawienia, które miały miejsce pierwszego dnia po Szabacie, tym razem z perspektywy opisanej przez św. Łukasza. Podobnie jak miało to miejsce w świadectwie św. Jana, „wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia” (J 20, 19) Jezus przyszedł do swoich uczniów, pragnąc wzbudzić w nich wiarę w realność swojego Zmartwychwstania. 

  Do spotkania z Mistrzem przygotowali apostołów swoim świadectwem uczniowie, którzy „Go poznali przy łamaniu chleba” (Łk 24, 35). Czynność ta do Wielkiego Czwartku była pięknym znakiem, przez który ojciec rodziny stawał się symbolem Boga obdarzającego z hojnością życiem i zaspokajającym  potrzeby każdego stworzenia, w szczególności człowieka, którego stworzył na swoje podobieństwo, jak głosi Psalmista:
Wszystko to czeka na Ciebie, byś dał im pokarm w swym czasie. Gdy im udzielasz, zbierają; gdy rękę swą otwierasz, sycą się dobrami. Gdy skryjesz swe oblicze, wpadają w niepokój; gdy im oddech odbierasz, marnieją i powracają do swojego prochu. Stwarzasz je, gdy ślesz swego Ducha i odnawiasz oblicze ziemi” (Ps 104, 27-30).
  
Jezusowi drogi był obraz troskliwego Boga, który karmi wszystkie stworzenia: „Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi” (Łk 12, 24). W szczególności zaś człowieka, któremu Ojciec udziela nie tylko pożywienia materialnego, lecz również napełnia go Duchem Świętym: „Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą»” (Łk 11, 11-13).
Podczas Ostatniej Wieczerzy znak łamania chleba nabrał w rękach Jezusa szczególnego wymiaru. Stał się darem paschalnym samego Boga, który w Synu pozwolił się „połamać”, to znaczy wyniszczyć i wydać dla naszego zbawienia: „A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje». Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26, 26-28). W Jezusie z Nazaretu Bóg sam stał się pokarmem, którym odtąd pragnie zaspokajać potrzeby ciała i duszy każdego człowieka, ponieważ, jak uczy nas dziś św. Jan w pierwszym czytaniu: "On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata" (1J 2, 2).
Zmartwychwstały Chrystus skorzystał z właściwości ciała ubóstwionego i przyszedł do uczniów „gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami” (J 20, 19), chcąc pokazać im, że nie jest taki sam, że stało się coś wspaniałego, co było od początku do końca dziełem Bożej wszechmocy. Jednocześnie Zbawiciel pragnął, aby uczniowie przekonali się, że jest tym samym, rzeczywistym i „namacalnym” Nauczycielem, z którym spędzili trzy lata swego życia i który został w okrutny sposób zabity: „Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi” (Łk 24, 39-40). Pragnienie definitywnego przekonania uczniów do wiary w Jego zwycięstwo nad śmiercią skłania Jezusa do poproszenia ich o pożywienie, którego przecież nie potrzebuje. Jest to – podobnie jak wystawienie najświętszych ran na ich dotyk – swoiste umniejszenie: Dawca pokarmu na życie wieczne, którego ciało zostało ubóstwione, to znaczy całkowicie przeniknięte i przeobrażone przez uświecającą moc Trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej, prosi o pokarm, który służy podtrzymaniu życia doczesnego, aby pokazać, że nie utracił nic z realizmu i żywotności, którą miał przed swoją Paschą.
Jezus Zmartwychwstały pragnie miłości każdego człowieka, a ta nie jest możliwa bez wiary w to, że On żyje. To pragnienie Pan wyraził przed ustanowieniem Eucharystii: „Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22, 15); oraz tuż przed swoją odkupieńczą śmiercią na krzyżu: „Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę» (J 19, 28).
Wiara w to, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał jest nierozerwalnie związana z uświadomieniem sobie, że wydarzenie Paschalne było wypełnieniem odwiecznych obietnic miłosiernego Boga, który wobec nieposłuszeństwa pierwszych rodziców, zapowiedział wyzwolenie ludzkości z grzechu i śmierci, mówiąc do węża: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę»” (Rdz 3, 15).
Jezus interpretował swoją ziemską misję, szczególnie swoją mękę, śmierć i Zmartwychwstanie, jako wypełnienie Bożego planu zbawienia ludzkości, o czym świadczą Jego słowa dotyczące zdrady Judasza: „Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany” (Mt 26, 24). Po swoim chwalebnym Zmartwychwstaniu, towarzysząc rozczarowanym uczniom wracającym do swojego poprzedniego życia w Emaus, Jezus „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24, 27). Również w dzisiejszej perykopie Pan, oprócz dowodu „gastronomicznego” na realność swojego powstania z martwych, uczy nas, że jest żywy, ponieważ Jego Ojciec jest wierny swoim obietnicom, zawartym w Piśmie świętym:
Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy” (Łk 24, 44-47).
W swoim pierwszym publicznym przepowiadaniu, po Zesłaniu Ducha Świętego, którego Pan obiecał dziś swoim uczniom: „Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka»” (Łk 24, 48), św. Piotr wiernie przekazał zgromadzonym w Jerozolimie tłumom nauczanie Jezusa, podkreślając, że to właśnie w Nim wypełniły się mesjańskie obietnice Boga: „Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim. (…)  Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi” (Dz 2, 24. 29-31).  
Kiedy przyjmiemy w posłuszeństwie wiary misję głoszenia Ewangelii o Zmartwychwstaniu Jezusa „wszystkim narodom”, „począwszy od Jerozolimy” naszego bloku, osiedla czy miejsca pracy, w szczególny sposób – poprzez działanie Ducha Świętego, który nieustannie wszystkiego nas uczy i przypomina nam słowa Jezusa (por. J 14, 26) – doświadczymy w naszym życiu obecności Jezusa żywego i działającego wraz z Ojcem ( por. J 5, 19). To uświęcające działanie Trójcy Przenajświętszej przemieni nasze serca na podobieństwo pokornego serca Jezusa i sprawi, że – podobnie jak św. Franciszek z Asyżu – zapragniemy wołać wszędzie tam, gdzie zaprowadzi nas Boża Opatrzność: „Miłość nie jest kochana!”. Jezus chce bowiem właśnie przez nas, Jego mistyczne Ciało, upominać się o miłość każdego człowieka, bo każdy został stworzony przez Boga właśnie po to, aby odpowiadać z miłością na Jego nieskończoną Miłość. 

                                                            Arek
 

1 komentarz:

  1. Piekne,kazdy powinien to przeczytac,poniewaz bardzo pouczajace.
    Wiara czyni cuda,wierze goraco i nieustannie.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.