Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

6.01.2016

"Upadli na twarz i oddali Mu pokłon" (Mt 2, 11)


  Uroczystość Objawienia Pańskiego, podobnie jak przeżywana niedawno Uroczystość Bożego Narodzenia wyraża niezłomną wiarę Kościoła w Bóstwo narodzonego w betlejemskiej grocie Jezusa, wprowadza nas w tajemnicę Jego zbawiennej walki z ciemnością, grzechem i śmiercią, oraz podkreśla, że zwycięstwo Życia, które objawi się w dniu Zmartwychwstania ofiarowane jest każdemu człowiekowi, jeśli przyjmie łaskę wiary.

   W ewangelii, którą rozważaliśmy w Uroczystość Bożego Narodzenia, święty Łukasz pisze, że pierwszymi świadkami tego niezwykłego wydarzenia, byli pasterze: „W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (2, 8-11). Pamiętajmy, że ludzie ci, uważani byli za nieczystych i bez nadziei na zbawienie. Pobożni Żydzi gardzili nimi i byli całkowicie pewni, że Bóg gardzi nimi jeszcze bardziej.
  W tym przekonaniu o własnej prawości wobec Boga i ocenie innych, jako gorszych od siebie tkwi prawdziwe źródło brzydoty duchowej i zatwardziałości, która uniemożliwia doświadczenie przebaczającej miłości Boga, jak mówi Pan Jezus w przypowieści o faryzeuszu i celniku:
„Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam". Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony»” (Łk 18, 11- 14). Zaś prorok Izajasz pisze: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi” (Iz 55, 6-9).

  Pasterze i Zachariasz, kapłan uznany przez najwyższe autorytety religijne za czystego i godnego złożenie ofiary kadzenia w Przybytku Pańskim, na widok anioła Pańskiego na równi reagują przerażeniem. Jest to pierwsza, odruchowa reakcja człowieka grzesznego na doświadczenie świętości i majestatu Boga, którą niejako reprezentuje Jego posłaniec. Nawet Maryja, będąca bez grzechu reaguje na pozdrowienie „zmieszaniem”, które anioł Gabriel interpretuje jako bojaźń, mówiąc: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga” ( Łk 1, 30). Jednak każde autentyczne doświadczenie Boga prowadzi od bojaźni bożej do prawdziwej radości, która jest darem Ducha Świętego, która z kolei znajduje swój najpełniejszy wyraz w uwielbieniu i wysławianiu Boga za to, co dla nas uczynił.

  W dzisiejszej ewangelii spotykamy inną grupę społeczną, która dla ortodoksyjnych Żydów żyła w grzechu i zasługiwała na potępienie: byli to pogańscy „mędrcy ze Wschodu (gr. magoi apo anatolon”) parający się magią i astrologią . Prawo jednoznacznie wypowiada się o ludziach praktykujących magię: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza” (Pwt 18, 10-11). Również dla proroka Izajasza praktyki magiczne są powodem odrzucenia Izraela przez Boga: „Zaiste, odrzuciłeś Twój lud, dom Jakuba, bo pełen jest wróżbitów i wieszczków jak Filistyni; na zgodę uderza w ręce cudzoziemców” (Iz 2, 6). Naród wybrany, oraz samych magów czeka zasłużona kara: „Lecz przyjdzie na ciebie nieszczęście, którego nie potrafisz zażegnać, i spadnie na ciebie klęska, której nie zdołasz odwrócić, i przyjdzie na cię zguba znienacka, ani się spostrzeżesz. Trwajże przy twoich zaklęciach i przy mnogich twych czarach, którymi się próżno trudzisz od swej młodości. Może zdołasz odnieść korzyść? Może zdołasz wzbudzić postrach? Masz już dosyć mnóstwa twoich doradców. Niechaj się stawią, by cię ocalić, owi opisywacze nieba, którzy badają gwiazdy, przepowiadają na każdy miesiąc, co ma się z tobą wydarzyć. Oto będą jak źdźbła słomiane, ogień ich spali. Nie uratują własnego życia z mocy płomieni. Nie będą to węgle do ogrzewania, to nie ognisko, by przy nim posiedzieć. Takimi będą dla ciebie twoi czarownicy, z którymi się próżno trudzisz od młodości. Każdy sobie pójdzie w swoją stronę, nikt cię nie ocali” (Iz 47, 11-15). Tymczasem to właśnie oni dostąpili łaski poznania i oddania czci jedynemu i prawdziwemu Królowi.

   Święty Mateusz w swojej ewangelii ukazuje niezbicie, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem Bożym wywodzącym się z rodu Dawida i to właśnie w jego wcieleniu, życiu śmierci i zmartwychwstaniu realizują się obietnice, jakie Bóg złożył narodowi wybranemu, a przez niego całej ludzkości. Jednocześnie ewangelista w naszej perykopie przedstawia tę rzeczywistość w odwrotnej kolejności. Paradoksalnie to właśnie bluźnierczy poganie, szukając zapowiedzianego króla, skłaniają w pierwszej kolejności Heroda i mieszkańców Jerozolimy, a następnie arcykapłanów i uczonych ludu do poznania tożsamości nowego króla: „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon».  Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela»” (Mt 2, 1-6).

  W jak wielkich ciemnościach pogrążone były serca i umysły Heroda i jego poddanych, skoro wieść o narodzeniu nowego króla napełniło ich przerażeniem… Można by pomyśleć, że chodzi tu po prostu o zwykłego kandydata na tron króla Judei. Starożytni bowiem byli przekonani, iż pojawienie się na niebie komet, czy zjawisko spadających gwiazd zwiastuje rychły upadek władców. Herod, który nie wahał się zamordować swojej żony i trzech synów, a później dokonać rzezi niewiniątek, nie mówiąc o wielu innych zbrodniach na tle politycznym, jak wielu władców przed nim i po nim, pod koniec życia popadł w prawdziwą paranoję i w pytaniu magów mógł odczytać zamach na swoją władzę. Jednak Herod pyta wyraźnie o narodziny Mesjasza. Zaślepiony żądzą utrzymania się u władzy rzuca wyzwanie Bogu i postanawia zamordować Jego Pomazańca. Ucieka się zatem do kłamstwa: „Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon»” (Mt 2, 7-8). W rzeczywistości Herod już oddał pokłon Szatanowi, którego metody przejął, jak powie o nim Zbawiciel: „Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8, 44). Diabeł spróbuje tego samego kuszenia wobec Jezusa, który odrzucając jego propozycję, udowodni ponad wszelką wątpliwość, że jest prawowitym królem Izraela, jego jedyną nadzieją na zbawienie: „Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł diabeł do Niego: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje». Lecz Jezus mu odrzekł: «Napisane jest: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»” (Łk 4, 5-8).

  Zatem Herod, mieszkańcy Jerozolimy, arcykapłani i uczeni w Prawie mojżeszowym, za sprawą uczonych w zakazanych sztukach astrologii magów wydają na siebie sąd: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu»” (J 3, 19-21). Tymczasem paradoksalnie to właśnie magowie, mimo, że popełniają czyny jednoznacznie potępiane przez Prawo, pozostają w relacji ze światłem, które ich prowadzi: „Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.” (Mt 9, 11). 

   Podobnie jak niegdyś Bóg, wierny obietnicy złożonej Abrahamowi, wiódł przez pustynię jego potomków ku ziemi obiecanej: „A Pan szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy” (Wj. 21-22), tak teraz, wobec odrzucenia Jego wezwania przez Izraelitów, wyprowadził z ciemności grzechu i bałwochwalstwa pogan do betlejemskiej groty, aby oddając pokłon Dzieciątku stanęli wobec Prawdy, która daje wolność (por. J 8, 32) i stali się symbolem uniwersalności Kościoła Chrystusowego. W ten sposób wypełni się proroctwo Izajasza i dzięki wierze pogan zbudowanej na świadectwie Apostołów, światłość poranku Zmartwychwstania, która rozproszyła mroki, jakie spowiły Jerozolimę, gdy Jezus konał na krzyżu, staną się udziałem całego świata: „Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, a serce twe zadrży i rozszerzy się, bo do ciebie napłyną bogactwa zamorskie, zasoby narodów przyjdą ku tobie. Zaleje cię mnogość wielbłądów - dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Pana” ( Iz 60, 1-7).

  Magowie nie przyszli z pustymi rękoma. Przynieśli Jezusowi dary, które uznali za godne Jego majestatu, a które są symbolami działania Wcielonego Słowa w historii zbawienia. Złoto, aby podkreślić jego godność królewską, w duchu, w jakim mówi On o sobie w rozmowie z Piłatem: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18, 37), oraz w Apokalipsie św. Jana: „Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi (Ap 1, 8)”; kadzidło, by uszanować jego funkcje kapłańską, którą św. Paweł opisuje następująco: „Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie - uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie” (Hbr 9, 11-13), oraz mirrę, która wyraża relację miłości i jedności Zbawiciela –  Oblubieńca i Kościoła – Oblubienicy:  „Mój miły jest mi woreczkiem mirry wśród piersi mych położonym” (Pnp 1, 13), a jednocześnie jako składnik olejku używanego w starożytności do balsamowania ciał przypomina, że dla tej miłości Chrystusa do Kościoła, która jest objawieniem odwiecznej Miłości Ojca pozwolił się wywyższyć na krzyżu, abyśmy stanowili jedno, tak jak Ojciec w Synu i Syn w Ojcu i by nasze codzienne trwanie w Bogu i życie według Jego przykazań, podobnie jak pokłon oddany Dzieciątku przez mędrców stało się dla świata świadectwem wiary  (por J 17, 20 – 22).

                                                             Arek

  Liturgię Słowa z dziejszej Uroczystości Objawienia Pańskiego znajdziemy pod linkiem: 

1 komentarz:

  1. Arku, dziękuję!Dziękuję że JESTEŚ! :)

    Kochany Jezu, mój Zbawicielu,
    wraz z trzema Królami składam Ci pokłon
    przed tronem Twoim!
    i ofiaruję Ci złoto mojej woli,
    kadzidło mojej adoracji
    oraz mirrę mojego bólu...
    UFAM PANIE TWEJ MIŁOŚCI, SKŁADAM SIĘ W TWE DŁONIE

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.